#nawyk_24

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi , ,

11.12.2017, na Facebooku widzę wpis znajomej. Dotyka tematyki, w której czuję się ekspertem. Przez chwilę czuję ukłucie – ktoś wchodzi na moje terytorium. Już mam ochotę skomentować. Chcę wskazać na błędną interpretację pewnych zjawisk. Chcę poprawiać. Chcę pomagać. A potem zdaję sobie sprawę, że to moje „pomaganie” to tylko radosne oblicze kontroli.

Nic nie piszę. Będę dalej robił swoje. Na swoim terytorium. Kiedyś reagowałbym inaczej. W emocjach. Mam jednak od pewnego czasu pewien nawyk – Tobie też go polecam. Przed jakimkolwiek wpisem; przed jakimkolwiek komentarzem; zanim „otworzę gębę”, pytam sam siebie – dlaczego to robię?

Czy piszę, bo krwawi moje ego? Czy piszę, bo się boję? Czy ten wpis rzeczywiście pomoże światu, czy tylko może mnie? Zadaje sobie też pytanie – czy ten wybór mnie wzbogaca czy tak naprawdę mnie umniejsza (does this choice enrich me or diminishes me). Nie chodzi o postawę uległą. Chodzi o to, by naprawdę analizować, czy ten „mój komentarz” rzeczywiście jest potrzebny. Czy służy mnie, czy światu.


Tim Urban, 7 ways to Be Insufferable on Facebook, Wait but why – znakomita analiza różnych treści na Facebooku, w której znajdziesz rozwinięcie tego tematu