Czy myślisz o swoim myśleniu? Lekcja od Marii Konnikovej.

Opublikowano Kategorie LifestyleTagi , , , , ,

Latem 2016 roku Maria Konnikova zadecydowała. Nauczę się grać w pokera. Nie byłoby w tym niczego dziwnego. Gdyby nie fakt, że chodziło o zawodowego pokera. I gdyby nie to, że Konnikova z doktoratem z psychologii i mocną pozycją dziennikarki i producentki telewizyjnej, nie musiała tego robić. Ale bardzo chciała. Dlaczego? Bo chciała się nauczyć myśleć o myśleniu.

Na nauczyciela wybrała Erika Seidela. Z początku nie chciał jej przyjąć pod mentorskie skrzydła. Być może dlatego, że nie rozumiał jej motywacji. Konnikovej nie chodziło o wygrywanie. Szukała wglądu w procesy decyzyjne. Chciała zrozumieć emocje i modele mentalne pokerzysty.

W końcu poker to gra, która jest dobrą metaforą życia. Z jednej strony dużą rolę odgrywa szczęście i przypadek. Z drugiej jednak absolutnie ostry umysł pokerzysty, umiejętność kalkulacji, rozumienie prawdopodobieństwa i krytyczne myślenie. Kombinacja tych dwóch elementów daje sukces. W pokerze. I w życiu. Co ciekawe – długofalowo istotniejszy jest umysł a nie szczęście. Tak jak ważniejsza jest ciężka praca niż talent. A mądrość – rozumiana jako umiejętność myślenia jest ważniejsza niż wiedza.

Historię Konnikovej poznałem dzięki Shane’owi Parrishowi. W rozmowie z tym twórcą jednego z moich ulubionych podcastów, Konnikova opowiadała, co irytowało ją podczas nauki pokera. Otóż nauczyciel – Erik Seidel – nigdy nie dawał jej gotowych wskazówek i jednoznacznych odpowiedzi. Gdy przeglądali materiał z rozegranych partii i trafiali na moment, gdy Konnikova popełniła błąd, pytał ciągle o to samo. Jakie było wtedy jej rozumowanie.

Jak dedukowała w tamtej chwili?

Na podstawie jakich danych podejmowała decyzję w tamtym konkretnym momencie?

Jakie emocje wtedy czuła?

Konnikova odpowiadała, ale z początku chciała też, żeby jej powiedział, co w takiej chwili powinna była zrobić. Jak powinna prawidłowo myśleć i prawidłowo reagować.

Seidel jednak nie serwował jej takich odpowiedzi. Bo w pokerze i w życiu większą wartość ma umiejętność myślenia o myśleniu i elastyczne modele mentalne, niż gotowe i zero-jedynowe odpowiedzi.

You have to go back through your own decision process and ask the questions, “Okay, am I making the right decisions? Is my decision process solid regardless of the outcome?” I think that’s why poker’s such a valuable tool.

Konnikova

Ja też o to pytam. Gdy na szkoleniu widzę na przykład slajd przygotowany przez uczestnika czy uczestniczkę, który gwałci prawa percepcji, pytam – Dlaczego tak zaprojektował∗ś ten slajd? Co wpłynęło na twoją decyzję?

Często słyszę – taka była formatka.

Lub – Sądził∗m, że tak będzie ładnie.

Potem pracujemy nad tym, dlaczego te odpowiedzi są niewystarczające. Pierwsza wskazuje na bezrefleksyjne posłuszeństwo wobec korpoautorytetu. Druga na intuicję bez pokrycia.

Mógłbym na szkoleniach mówić, co i jak robić w formule 100% „prawd” wyrażanych z charyzmatyczną pewnością siebie. Ale wolę uczyć myślenia i zasadności decyzji.

Dążę do tego, żeby być nauczycielem (trenerem, szkoleniowcem), który uczy myślenia. A nie takim, który daje gotowe odpowiedzi i przekazuje wiedzę. Być może dlatego, że doświadczenie i praca z wieloma ludźmi dają mi silne podstawy do przekonania, że większość odpowiedzi można podzielić na fast and shallow oraz slow and deep. Do tych drugich warto z czasem dochodzić samodzielnie.

Czym jest myślenie o myśleniu? W pewnym stopniu to umiejętność wglądu w swoje własne procesy decyzyjne. To świadomość dlaczego robię to co robię. I dlaczego myślę tak, jak myślę.

Podczas szkoleń, zajęć ze studentami, czy nawet ostatnich obron na studiach podyplomowych pytam. I to nie są pytania wygodne.

Dlaczego tak myślisz?

Na jakiej podstawie podejmujesz decyzję?

Co stoi za takim rozwiązaniem?

Czasem są traktowane jak oskarżenie. A oskarżeniem nie są. Zdanie zaczynające się od DLACZEGO nie jest początkiem przesłuchania. Jest początkiem samopoznania.

Często te pytania wprowadzają w zakłopotanie. Mnie samego też. Bo sam często nie mam odpowiedzi innej niż… bo tak.

Zdecydowałem jednak, że nie chcę w ten sposób decydować, wybierać.

Chcę rozumieć swoje myślenie, swoje wybory i swoje życie. Chcę ostrzem brzytwy Okhama dochodzić do najprostszych rozwiązań. Chcę grabkami krytycznego myślenia wyrywać chwasty bezmyślności i intuicji stojącej dumnie na krzywych nogach mikrych danych.

Przeglądam moje zawodowe procesy – automatyzuję, optymalizuję i deratyzuję to co powtarzalne. Bo aż 40% codzienności to automatyzmy. Więc te automatyzmy chcę przejrzeć i zbadać ich sensowność.

Nie chcę po prostu ROBIĆ. Chcę wiedzieć dlaczego robię i na jakiej podstawie sądzę, że takie robienie ma sens i jest na pewno dla mnie dobre.

To start reflecting on elements of my thought process that I didn’t even realize were there, because I would just kind of do things. It really, let me tell you, transferred out of poker very quickly. I found myself doing this in all sorts of situations, but at the time it was just helping me become a more thoughtful player.

Konnikova

Zadaję sobie pytanie – co na mnie wpływa i dlaczego chcę czy pozwalam by na mnie wpływało. Nie chcę jedynie świadomie kształtować swojego jadłospisu i tego, co wrzucam do garnka. Chcę też świadomie wrzucać mądre myśli mądrych ludzi i wiedzę na kompost w mojej głowie. Niech się tam macerują i niech mi służą. Kiedyś będzie z tego dobra gleba, na której wysieję kolejne – lepsze dla mnie nawyki.


Photo by Raka Miftah from Pexels