Big Idea, prosty tytuł i udowodniona hipoteza – analiza wystąpienia Cameron Russel

Przypomnij sobie swoją ostatnią prezentację. Nie ma znaczenia czy słuchało cię tysiąc osób, siedmioro kolegów…

2493 słowa
12 minut
2493 słowa
12 minut

Przed Tobą

2493 słowa
Ich czytanie zajmie Ci około
12 minut
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Poznasz przesłanie o mocy obrazu Russella
  • Przeczytasz o krytycznym spojrzeniu na przywileje których nie osiągneliśmy a były nam dane
  • Zobaczysz jak w jej wystąpieniach narracja oparta jest na pytaniach i odpowiedziach
  • Dowiesz się o iluzji w przemyśle modowym
  • Zapamiętasz na przykłądzie Russell aby uzywać humoru i być naturalnym

Przypomnij sobie swoją ostatnią prezentację. Nie ma znaczenia czy słuchało cię tysiąc osób, siedmioro kolegów i koleżanek z zespołu, prezes czy goście na weselu pod Mławą. Czy dasz radę ją podsumować jednym hasłem? Takim, które w kilku słowach niosłoby ważną myśl (Big Idea). W moim przypadku byłoby to sześciogodzinne szkolenie, które podsumowałbym tak – Gdy wiesz co lubi mózg, możesz mu serwować lekkostrawne i pyszne slajdy i infografiki.

W przypadku Cameron Russel byłoby niespełna dziesięciominutowe wystąpienie, które można podsumować hasłem – Wygląd to nie wszystko. Mam na to wiele dowodów! To hasło (Big Idea) w jej przypadku idealnie przekłada się także na tytuł wystąpienia – Looks aren’t everything. Believe me, I’m a model.

Dobre wystąpienie (w szczególności konferencyjne, choć nie tylko) da się sprowadzić do jednej ważnej mocnej idei czy tezy. To zresztą wykazał w swojej prezentacji Sebastian Wernicke.

Ta teza czy idea powinna wybrzmieć w tytule. Nie jest to warunek sine qua non. Jednak zwłaszcza, gdy w naszym wystąpieniu tej tezy czy idei będziemy bronić, warto ją uwzględnić w tytule. Tak jak to robi wspomniana Russel, której wystąpienie dziś biorę na warsztat.

Sama hipoteza Cameron Russel to nic kontrowersyjnego. Można nawet powiedzieć, że to stwierdzenie banalne. Wyświechtane. Wygląd to nie wszystko! Tyle razy to słyszeliśmy w różnych wersjach – nie oceniaj książki po okładce, nie wszystko złoto co się świeci, uroda to nie wszystko, itd. To co w przypadku Russel jest ciekawe i rodzi napięcie, to fakt, że tezę tę wygłasza właśnie ktoś piękny – modelka. I że w samym tytule serwuje nam właśnie pewien paradoks – Wygląd to nie wszystko. Uwierz mi, jestem modelką.

Na scenę rzeczywiście wchodzi modelka. Przepiękna kobieta. W typie urody supermodelek z lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Bliżej jej do Cindy Crawford niż do bardzo oryginalnych, choć kontrowersyjnych modelek drugiej dekady 21 w.

Delikatne drżenie głosu i przyspieszony głos mogą zdradzać poddenerwowanie lub ekscytacje. Może to jednak zamierzony efekt. Cameron zaczyna bowiem tak:

Witam. Nazywam się Cameron Russell i od jakiegoś czasu jestem modelką. Właściwie, to od 10 lat. Odczuwam teraz nieprzyjemne napięcie w sali, Odczuwam teraz nieprzyjemne napięcie w sali, ponieważ nie powinnam była założyć takiej sukienki.

I rzeczywiście – sukienka jest piękna, ale niektórzy mogliby uznać, że nieodpowiednia. Cameron jednak – w pełni realizując sprytny plan mówi i uspokaja:

To pierwsza zmiana stroju na scenie TED, więc jesteście szczęściarzami, że to widzicie. Jeżeli kobiety na sali były przerażone, kiedy weszłam, niech nie mówią mi teraz, dowiem się później z Twittera.

Potem prelegentka rzeczywiście się przebiera. To eksperyment, który bardzo wzmocni tezę całego wystąpienia. W ciągu 10 sekund Russel pokaże jak może zmienić się nasza ocena wraz ze zmianą wyglądu obiektu ocenianego – w tym wypadku jej samej. Tłumaczy to zresztą w kolejnych słowach.

Podkreślę, że jestem uprzywilejowana, mogąc zmienić wasz pogląd o mnie w krótkich 10 sekundach. Nie każdy może to zrobić. Te szpilki są bardzo niewygodne. Dobrze, że nie będę ich nosiła. Będziecie się śmiać, kiedy będę przekładać sweter przez głowę. Nic wtedy nie róbcie. W porządku.

Cały proces przemiany tłumaczy i śmieje się z własnej niezdarności. Zamierzonej. Potem Cameron eksperyment wyjaśnia – rozpoczynając od bardzo prostego pytania – Dlaczego to zrobiłam?

Takie pytania – retoryczne w istocie – dają szansę na logiczne łączenie wątków i nadawanie sensu i znaczenia informacji czy zachowaniom na scenie. Warto je wprowadzić na stałe do swojego repertuaru. Ja często używam Dlaczego o tym mówię? Dlaczego Wam to pokazuję? Dlaczego akurat prezentuję te dane? Po czym oczywiście zawsze odpowiadam – nadając sens informacji. Cameron też to robi – cały czas trzymając się głównej idei wystąpienia:

Dlaczego to zrobiłam? To było niezręczne. Oby nie tak niezręczne, jak to zdjęcie. Obraz jest potężny, ale jest też powierzchowny. Właśnie w 6 sekund zmieniłam was pogląd o mnie. Przed tą sesją zdjęciową nigdy wcześniej nie miałam chłopaka. Było mi niewygodnie, a fotograf mówił, że mam wygiąć plecy i włożyć dłoń we włosy tego gościa. Oczywiście, wyłączając operację, czy sztuczną opaleniznę sprzed dwóch dni, niewiele można zrobić, żeby zmienić wygląd, a to, jak wyglądamy, pomimo powierzchowności i niezmienności, ma wielki wpływ na nasze życie.

W tym fragmencie Cameron stosuje też zabieg „zabiorę was w kulisy”. Pokazuje zdjęcie, czyli ostateczny efekt. I mówi pare słów o tym, jak powstawało. Ten zabieg zresztą można stosować w Twoich prezentacjach. Pokazujesz efekt pracy, a potem zdradzasz (oby ciekawe) kulisy powstawania lub czasem szokujące informacje. Takie „zakulisowe informacje” – o ile dobrze podane – mogą skupić uwagę. Uwagę też skupia radykalna szczerość. A ta przebija przez kolejne słowa prelegentki.

Dzisiaj dla mnie bycie śmiałą oznacza bycie szczerą. Jestem na tej scenie, bo jestem modelką, piękną, białą kobietą, a w mojej branży nazywamy to seksowną dziewczyną. Odpowiem na pytania, które ludzie zawsze mi zadają, ale, dla odmiany, szczerze.

Do tezy prezentacji dołączają wartości – szczerość i odwaga. Dołącza też forma – Cameron będzie odpowiadać na pytania.

Pierwsze pytanie, jak zostaje się modelką? Zawsze mówię, że zostałam zwerbowana, ale to nic nie znaczy. Naprawdę, to wygrałam genetyczną loterię, jestem spadkobierczynią takiego dziedzictwa. Pewnie zastanawiacie się, o co chodzi. Przez parę poprzednich stuleci definiowano piękno nie tylko jako zdrowie, młodość i symetrię, do których podziwiania jesteśmy biologicznie zaprogramowani, ale też jako wysokie, smukłe figury, kobiecość i białą skórę.

To spuścizna skrojona dla mnie, na której zarabiam. Wiem, że są osoby na sali, które są teraz sceptyczne, a niektórzy fashioniści myślą: „Zaraz: Naomi, Tyra, Joan Smalls, Liu Wen”. Pochwalam waszą wiedzę o modelkach. Imponujące. (Śmiech) Niestety muszę poinformować, że w 2007 roku natchniony doktorant z Uniwersytetu Nowojorskiego wyliczył, że spośród 677 modelek zatrudnionych na pokazach mody, tylko 27, mniej niż 4%, nie było rasy białej.

Ten fragment to nie tylko radykalna szczerość. To także bardzo mądre przyznanie się do tego, że się ma w życiu łatwiej tylko dlatego, że się wygrało na genetycznej loterii los. To głos w sprawie tzw. white priviledge. Formułę odpowiadania na pytania Russel realizuje dalej konsekwentnie. Mówi:

Następne pytanie zadawane mi, to: „Mogę zostać modelką, kiedy dorosnę?” Pierwsza odpowiedź: „Nie wiem, nie ja o tym decyduję”. Jednak następna prawdziwa odpowiedź to: „Po co?” Możesz być, kim chcesz. Prezydentką USA, wynalazczynią nowego Internetu, lub ninjo-poetką i chirurgiem sercowo-naczyniowym, co byłoby niesamowite, bo byłabyś pierwszą. (Śmiech) Jeżeli po tej wyliczance nadal mówią: „Nie, Cameron, chcę być modelką”, odpowiadam „Zostań moją szefową”. Ja za nic nie odpowiadam, a ty możesz być naczelną amerykańskiego Vogue’a, szefową H&M lub następnym Stevenem Meiselem.

Chcieć zostać modelką, to jakby pragnienie wygrania w totolotka. Jest to poza kontrolą, jest niesamowite i nie jest to ścieżką zawodową. Przedstawię wam skumulowaną wiedzę z 10 lat modelingu, ponieważ inaczej niż u chirurgów można ją krótko podsumować. Jeżeli fotograf jest tam, a światło tutaj, jak ładna lampa HMI, słyszysz „Chcemy ujęcia w marszu”. Ta noga idzie pierwsza, ładna i długa, ta ręka do tyłu, a tamta do przodu, głowa obrócona o trzy czwarte, chodzisz tam i z powrotem, potem patrzysz na wyimaginowanych kolegów, 300, 400, 500 razy. (Śmiech) Tak to by wyglądało. (Śmiech) Oby mniej niezdarnie niż to w środku. Nie wiem, co się wtedy stało.

Ta odpowiedź też jest szczera. Między słowami mamy znów „kulisy”. Taka prosta formuła „odpowiem na najczęściej zadawane mi pytania” może być bardzo skuteczna. O ile twoje odpowiedzi nie będą banalne. I wniosą nową wiedzę i wartość w życie odbiorców. Odpowiedz Cameron wnoszą. Podobnie jak kolejne pytania i odpowiedzi:

Następne pytanie: „Czy retuszują wszystkie zdjęcia?” Właściwie tak, retuszują wszystkie, ale to tylko mała cząstka tego, co się dzieje. To moje pierwsze zdjęcie, również pierwszy raz w bikini, nie miałam jeszcze pierwszej miesiączki. Schodzimy na tematy osobiste, ale byłam młodą dziewczyną. Tak wyglądałam z babcią parę miesięcy wcześniej. To ja na innym zdjęciu tego dnia. Poszłam z przyjaciółką. A to podczas zabawy parę dni przed zdjęciami do francuskiego Vogue’a. Tutaj w drużynie piłkarskiej i V Magazine. To ja dzisiaj. Mam nadzieję, że dostrzegacie, że te zdjęcie nie przedstawiają mnie. To są konstrukcje stworzone przez grupę profesjonalistów, fryzjerów, makijażystów, fotografów, stylistów, ich asystentów, pre- i post-produkcję. To stworzyli oni. To nie jestem ja.

W tej odpowiedzi Russel konsekwentnie wzmacnia tezę, że to co widzimy na zdjęciach to starannie stworzona, wypielęgnowana iluzja. Że ten perfekcyjny wygląd to kreacja. Nie prawda. Wzmocnieniu tego kontrastu służą prywatne zdjęcia i osobiste wątki.

Następne zadawane mi pytanie to: „Dostajesz coś za darmo?” Mam za dużo wysokich szpilek, których nie noszę, oprócz dzisiejszego dnia, jednak darmowe rzeczy, które dostaję, to takie z normalnego życia, o których nie rozmawiamy. Dorastałam w Cambridge. Kiedyś nie zabrałam pieniędzy do sklepu i dali mi za darmo sukienkę. Jako nastolatka jechałam z koleżanką, która przejechała na czerwonym. Zostałyśmy zatrzymane, ale wystarczyło powiedzieć „przepraszam”, i nas puścili. Otrzymałam to wszystko z powodu urody, a nie mojej osoby. Są ludzie, którzy płacą za wygląd, a nie za to, kim są. Mieszam w Nowym Jorku. W ostatnim roku ze 140 000 zatrzymanych nastolatków 86% to osoby czarnoskóre lub Latynosi, większość z nich to młodzi mężczyźni. A w Nowym Jorku mieszka tylko 177 tys. młodych mężczyzn z tych grup, więc dla nich pytaniem nie jest: „Czy mnie zatrzymają?”, ale ile razy.

Ten fragment mógłby być prostą odpowiedzią na banalne pytanie – Czy dostajesz coś za darmo. Russel jednak wykorzystuje go, żeby nawiązać do palących do dziś Amerykę kwestii systemowego rasizmu. Wątki u Russel są logicznie połączone. Wypływają jeden z drugiego. To zasługa struktury, ale też prelegenckiej sprawności. Kolejne pytanie jest ostatnie. A odpowiedź to trampolina to podsumowania.

Ostatnie częste pytanie, to „Jak to jest, być modelką?”. Ostatnie częste pytanie, to „Jak to jest, być modelką?”. Myślę, że oczekują odpowiedzi „Jeżeli schudniesz i będziesz mieć błyszczące włosy, będziesz szczęśliwa i fantastyczna”. Za kulisami odpowiadamy w ten sposób. Za kulisami odpowiadamy w ten sposób. Mówimy: „Fajnie jest podróżować i pracować z twórczymi, natchnionymi ludźmi z pasją”. To prawda, ale tylko połowicznie, ponieważ jednego nie powiemy przed kamerą, ja nigdy tego nie powiedziałam. „Jestem niepewna siebie”. Dzieje się tak, bo każdego dnia myślę o tym, jak wyglądam. Jeżeli się zastanawiacie, czy z węższymi udami i błyszczącymi włosami bylibyście szczęśliwsi, poznajcie się z modelkami, ponieważ one mają najlepsze uda, włosy i ubrania i są pewnie najbardziej niepewne siebie na całej planecie.

Znów dwie strony medalu. I ten paradoks – ktoś kogo my uznajemy za boginię sam jest drżącą i tkliwą kulką niepewności. Siłą jest przyznanie się do tej niepewności. To buduje też wiarygodność tej silnej i prostej narracji. W podsumowaniu te nuty wybrzmiewają równie silnie. Cameron mówi:

Kiedy pisałam to wystąpienie, miałam trudność z utrzymaniem równowagi, bo z jednej strony było mi niezręcznie przyjść tu i powiedzieć „Otrzymałam to wszystko z dobrego losu”. I głupio by mi było dorzucić jeszcze „To wszystko mnie nie uszczęśliwia”. Jednak najtrudniej było naświetlić dziedzictwo rasowego i płciowego ucisku, bo to ja na nim najwięcej zyskałam. Jestem szczęśliwa, że mogę tu być, i dobrze, że przyszłam teraz, nie za 10-30 lat, gdy miałabym więcej kontroli nad karierą, bo wtedy pewnie nie opowiedziałabym, jak dostałam pierwszą pracę, czy zapłaciłam za studia, co wydaje się teraz takie ważne.

To podsumowanie to także wyznanie. Przyznanie co było trudne. To także publiczne uznanie, że jesteśmy beneficjentami pewnego określonego modelu kulturowego, w którym wygrywasz nie dlatego że jesteś kim jesteś, ale dlatego, że twoja uroda wpisuje się w kanon. Końcowe słowa Cameron przytoczę po angielsku. Polskie tłumaczenie z TED.com jest w tym wypadku kulawe.

If there’s a takeaway to this talk, I hope it’s that we all feel more comfortable acknowledging the power of image in our perceived successes and our perceived failures.

Cameron ma nadzieję, że od tej pory inaczej będziemy patrzeć na obraz. Że będziemy zdawali sobie sprawę z tego, co za nim stoi. I częściej rewidowali to co uznajemy za sukces. A co uznajemy za porażkę.

To wystąpienie proste, szczere. I bardzo ważne. W Polsce rozmowy o tzw. White Priviledge są dla wielu niezrozumiałe. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że istnieje. I czasem pomyśleć, czy my nie mieliśmy po prostu łatwiej w życiu. Z powodu naszego wyglądu, otrzymanej edukacji, dzielnicy, w której dorastaliśmy. Ja mam świadomość swego przywileju. Jestem wysokim, przystojnym facetem. Wzrost i wygląd to zasługa genów. Nie moja. Otrzymałem bardzo dobrą edukację, od 3 roku życia uczyłem się dzień w dzień angielskiego. To zasługa moich rodziców. Nie moja. Mieszkam w pięknym mieście nad morzem. To moje przywileje. Mam ich świadomość. Bo lubię wiedzieć, co zawdzięczam sobie. A co przypadkowi.

Siłą tego wystąpienia jest też formuła „pytanie i odpowiedź”. A także wstęp z bardzo udanym, prostym eksperymentem. No i naturalne, szczere poczucie humoru. Jest jeszcze jedna warstwa, na którą chce zwrócić uwagę. To jak to wystąpienie – mądre, dobre, przygotowane, przepróbowane i przemyślane – zadaje kłam stereotypom na temat modelek. Myślę, że to też warto docenić.

Photo by Anna Shvets from Pexels

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

12 minut
2493 słowa
Big Idea, prosty tytuł i udowodniona hipoteza – analiza wystąpienia Cameron Russel Przypomnij sobie swoją ostatnią prezentację. Nie ma znaczenia czy słuchało cię tysiąc osób, siedmioro kolegów i koleżanek z zespołu, prezes czy goście na weselu pod Mławą. Czy dasz radę ją podsumować jednym hasłem? Takim, które w kilku słowach niosłoby ważną myśl (Big Idea). W moim przypadku byłoby to sześciogodzinne szkolenie, które podsumowałbym tak – Gdy […]