(Nie) widać jak na dłoni, czyli iluzja przejrzystości: #błędy_poznawcze_17

Sorry for my bad english. Tak brzmiały pierwsze słowa, które wypowiedział ze sceny młody Katalończyk.…

895 słów
4 minuty
895 słów
4 minuty

Przed Tobą

895 słów
Ich czytanie zajmie Ci około
4 minuty
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Przeczytasz o standardowym błędzie przy wypowiedzi po angielsku
  • Dowiesz się czym jest iluzja przejrzystości
  • Zobaczysz jak działa efekt reflektora
  • Przedstawię CI badania Savitsky’ego i Gilovicha

Sorry for my bad english. Tak brzmiały pierwsze słowa, które wypowiedział ze sceny młody Katalończyk. Byliśmy w Barcelonie. Ja siedziałem na widowni. On ćwiczył swoje wystąpienie. Powiedziałem mu, żeby tak nie zaczynał. Bo te słowa automatycznie skupiają uwagę słuchaczy na angielskim. Nie na treści prezentacji. Podobnie jak słowa, moja prezentacja nie będzie taka ciekawa jak kolegi. Te z kolei uruchamiają mechanizm porównania. 

Żeby lepiej pomagać, lubię rozumieć. Dlatego Katalończyka spytałem, dlaczego czuł, że musi to powiedzieć. Odpowiedział, że woli uprzedzić fakty. Bo i tak wszyscy zobaczą, że mówi słabo po angielsku. Nie byłem tego taki pewny. Zwłaszcza na imprezie, na której angielski był dla wszystkich drugim językiem. I to niekoniecznie „pierwszym drugim językiem”. 

Często sądzimy, że ludzie mają doskonały wgląd w nasz stan psychofizyczny i nasze kompetencje. Że słyszą, że jesteśmy zdenerwowani. Że rozszyfrowują nasze stany. Że czytają w naszych myślach. Gdy pytam o źródła stresu podczas szkoleń z wystąpień publicznych to często to właśnie przekonanie steruje zachowaniami uczestników. Często też przeceniamy naszą własną umiejętność odczytywania stanów psychofizycznych i intencji drugiego człowieka. 

Iluzja przejrzystości to błąd poznawczy. Nasza skłonność do uważania, że ich stan psychiczny jest widoczny dla innych w większym stopniu niż w rzeczywistości. Iluzja przejrzystości objawia się również zbyt dużą wiarą, pokładaną we własne umiejętności rozumienia stanu psychicznego innych osób (zwana jest wtedy iluzją przejrzystości u obserwatora).

Iluzja przejrzystości często występuje u osób przemawiających publicznie. Nie ma szkolenia, żeby uczestnicy nie potwierdzali tej hipotezy. Sama iluzja może być zwiększona przez tzw. efekt reflektora. To fenomen przebadany przez dwóch psychologów – Thomasa Gilovicha i Kennetha Savitsky’ego. Sądzimy, że w sytuacjach społecznych jesteśmy zdecydowanie bardziej „widoczni“ niż jest w rzeczywistości.

Gdy występujemy, wydaje się nam, że nasze zdenerwowanie jest bardziej widoczne dla publiczności niż w rzeczywistości. Tymczasem według badań przeprowadzonych wśród publiczności, emocje występującego były obserwowane w znacznie mniejszym stopniu niż wydawało się to występującemu. Ten błąd warto sobie uświadomić. I przepracować. Dlaczego? Żeby stres nie pokrzyżował nam planów.

Początkowy (naturalny) lęk w sytuacji wystąpienia przed publicznością może bowiem powodować stres, który z powodu iluzji przejrzystości mówca uzna za czytelny dla publiczności. To błędne przekonanie może spowodować, że przemawiający będzie starał się ukryć swoje zdenerwowanie, co jego zdaniem stanie się jeszcze bardziej widoczne dla słuchaczy. Jego poziom stresu będzie więc wzrastał ze względu na sprzężenie zwrotne. Świadomość ograniczeń w postrzeganiu stanu psychicznego innych osób może pomóc przerwać ten krąg i zmniejszyć lęk przed wystąpieniem.

Keeneth Savitsky i Thomas Gilovich wykonali dwa eksperymenty badające powiązanie pomiędzy wystąpieniami publicznymi a iluzją przejrzystości. Pierwszy z nich porównywał poziom lęku postrzegany przez samego występującego oraz przez obserwatora. Wyniki były zgodne z oczekiwaniami: występujący oceniał się znacznie surowiej niż obserwator. Czyli mówcy wydawało się, że wszystko było widać, jak na dłoni. Co nie było prawdą.

W drugim badaniu Savitsky i Gilovich skoncentrowali się na związku pomiędzy iluzją przejrzystości oraz wzrostem lęku podczas przemowy. Podzielili uczestników badania na 3 grupy: kontrolną, wspieraną i informowaną. Wszystkim wyznaczono temat i dano pięć minut na przygotowanie wystąpienia. Po wystąpieniu uczestnicy oceniali poziom swojego lęku, jakość przemowy oraz sam występ. Obserwatorzy również oceniali poziom lęku występujących i jakość ich przemów. Grupa kontrolna nie otrzymała przed wystąpieniem żadnych instrukcji. Zarówno grupie wspieranej jak i informowanej powiedziano, że odczuwanie strachu podczas przemawiania jest normalne. Grupie wspieranej powiedziano, że wedle badań naukowych nie muszą się tym martwić. Grupie informowanej natomiast powiedziano o iluzji przejrzystości, oraz że wedle badań emocje nie są czytelne dla innych w takim stopniu jak ludziom się wydaje. Grupa informowana oceniła siebie lepiej w każdym aspekcie i była również wyżej oceniania przez obserwatorów. Grupa informowana, wiedząc że słuchacze nie będą w stanie dostrzec jej zdenerwowania, odczuwała mniejszy poziom stresu i jej wystąpienia były lepsze.

Pamiętaj – to, że uważasz, że wszyscy widzą, że jesteś zestresowany/a, nie oznacza, że widzą. Myśl nie jest faktem. Ja będę sobie o tym przypominał 23.09 podczas Golden Marketing Conference i miesiąc później podczas I love Marketing

Photo by Aleks Dahlberg on Unsplash

David McRaney. The Illusion of Transparency. , 2010-07-14. [dostęp 2011-07-20]

Kenneth Savitsky, Thomas Gilovich. The illusion of transparency and the alleviation of speech anxiety. „Journal of Experimental Social Psychology”. 39, 2003-03-25. [dostęp 2011-07-20].

Thomas Gilovich, Kenneth Savitsky, Husted Medvec. The Illusion of Transparency: Biased Assessments of Others’ Ability to Read One’s Emotional States. „Journal of Personality and Social Psychology”. 75 (2), s. 332–346, 1998. [dostęp 2011-07-20].

Photo by Aleks Dahlberg on Unsplash

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

4 minuty
895 słów
(Nie) widać jak na dłoni, czyli iluzja przejrzystości: #błędy_poznawcze_17 Sorry for my bad english. Tak brzmiały pierwsze słowa, które wypowiedział ze sceny młody Katalończyk. Byliśmy w Barcelonie. Ja siedziałem na widowni. On ćwiczył swoje wystąpienie. Powiedziałem mu, żeby tak nie zaczynał. Bo te słowa automatycznie skupiają uwagę słuchaczy na angielskim. Nie na treści prezentacji. Podobnie jak słowa, moja prezentacja nie będzie taka ciekawa jak […]