Rafał Jóskowski: #humans_of_my_life_23

Opublikowano Kategorie Lifestyle, Tak tylko mówięTagi , ,

Dwa lata temu jeździłem po całym kraju z serwisem Gratka.pl. Poznałem wtedy mnóstwo agentów obrotu nieruchomościami. Opowiadałem im o motywacji, komunikacji i świadomym korzystaniu z czasu. Oni opowiadali mi o swojej pracy. O tym, jak ich postrzegają klienci. O sobie. 

Rafał opowiedział mi o swoich… dzieciach. A konkretnie o trojaczkach. Zwrócił się do mnie, bo szczególnie zainteresowała go koncepcja GRIT. Badania Angeli Duckworth nad zaciętością. 

O zaciętości mówiłem podczas moich wykładów dla Gratka.pl. Wspominałem, że według badań Duckworth to jeden z predyktorów sukcesu. Ludzie najczęściej wiążą szanse na sukces z inteligencją, zamożnością, siecią społeczną, urodą czy efektem aureoli. Wszystkie te czynniki mogą być ważne. Ale najważniejsza jest właśnie zaciętość rozumiana jako pracowitość i umiejętność ciągłej żmudnej pracy nad sobą. Rafał usłyszał o GRIT w Katowicach lub Krakowie. Nie pamiętam. Ale pamiętam, że podszedł do mnie bo zaciekawił go ten koncept. Tylko nie w odniesieniu do dorosłych. Chodziło mu o dzieci. A konkretnie o jego dzieciaki. TROJACZKI. 

Pogadaliśmy o różnicach. O tym, czy to możliwe, żeby trzy tak podobne istoty były tak różne i miały różny potencjał zaciętości. Poleciłem mu książkę Duckworth, która w Polsce wyszła pod tytułem „Upór”. 

Potem spotkaliśmy się znów. Zdobył książkę. Poprosił o dedykację. Trochę głupio było podpisywać się nie pod swoją. Ale zrobiłem to. 

Od tamtej pory czasem korespondujemy. Pomógł mi też raz, gdy potrzebowałem bardzo pilnego transportu z Katowic na lotnisko do Krakowa. 

Bardzo go podziwiam za jego zaciętość. Bo Rafał biega. Dużo. Mocno. Z zaciętością. Jego ostatni wyczyn – dla mnie niewyobrażalny to bieg do… Watykanu. Taka sobie pielgrzymka. 1462 km biegiem do Watykanu. W 40 rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża. 

Biegają też jego dzieciaki. I pewnie będą zacięte jak ich tata. Choć pewnie w różnym stopniu. A Rafał tę różnorodność doceni. Rafał mieszka na Śląsku. Ale jest Kaszubą. I czasem wpada nad morze. I biega po klifach koło mojego domu. Mam nadzieję, że kiedyś go tam spotkam. Na razie jest dla mnie wzorem zaciętości.