#nawyk_70

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi ,

11.03.2018, samotny spokojny wieczór. Koniec intensywnego weekendu. Nagle w głowie pojawia się wspomnienie. Myśl o ukochanej osobie. O kimś bardzo ważnym. O kimś kogo zabrakło, gdy miałem 19 lat. Wspomnienie o babci Stasi. Ogarnia mnie smutek. Wzruszenie. Przypominam sobie jej dom, którego nie ma. Staram się złapać tembr jej głosu, którego już nie słyszę. Przypominam sobie schabowe, mazurki, miękkie ciasto pizzy, które ugniatała.

Mija chwila i orientuję się, że moją głowę wypełniają inne duchy przeszłości. Dziadek, druga babcia, wujek. Świat, którego nie ma. Czuję smutek i wzruszenie. I je akceptuję. Nie walczę z trudną, normalną emocją. Smutek po stracie jest normalny. Gniew, gdy ktoś nam wchodzi na nasz teren, także. Lęk to też normalne uczucie. Nuda to stan, który także jest po coś.

Tyrania „pozytywnego” nastawienia i myślenia sprawiła, że wylaliśmy dziecko z kąpielą. Dziecko nawet niedokładnie umyte. Emocje takie jak smutek, gniew i lęk nazywamy trudnymi. Udajemy, że nie ma śmierci, starości, straty. Chłopcom mówimy, że nie mają płakać. Dziewczynkom, że nie powinny się złościć. Emocje nie są luksusem. Są nam potrzebne – wszystkie. Nie tylko radość.

Mam taki nawyk – gdy odczuwam, myślę o tym po co odczuwam. W każdym przypadku. W każdej emocji.


Susan David, The gift and power of emotional courage, TED.com