#nawyk_54

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi ,

26.05.2016, spotkanie biznesowe w restauracji. Potencjalny klient rozmawia i zamawia. Ze mną rozmawia – przyjacielsko, nieco autorytarnie. W jego zdaniach ego wygodnie rozsiada się w spacjach między wyrazami. Ten typ tak ma. Z klenerką nie rozmawia – on zamawia, wydaje polecenia. On Pan i władca. Ona przestraszona, widać że dopiero się uczy. Popełnia drobne błędy. Każdy popełnia.

Gdy dziewczyna odchodzi, pogardliwie wyraża się o obsłudze. Ja z delikatnym uśmiechem mówię mu, że podjąłem decyzję. I że nie będzie naszej współpracy. Wyjaśniam mu dlaczego – jakiś czas wcześniej podjąłem decyzję, że moim punktem oceny drugiego człowieka będzie, jak odnosi się do innych. W szczególności tych mniej uprzywilejowanych. Patrzę więc, jak traktują panie sprzątające, śmieciarzy, ochroniarzy, ekspedientki, pracowników. Patrzę, czy pokazują folwarczną mentalność, czy są ludzkie odruchy.

Klient-już-nie-klient jest zaskoczony. Tu kończy się jego władza. Na koniec rzucam mu – być może nieco na wyrost – słowa Viktora Frankla. Ten niemiecki psychiatra pochodzenia Żydowskiego, który przeżył 5 lat w nazistowskich obóz koncentracyjnych (m.in. Auschwitz), powiedział, że człowiekowi można zabrać wszystko za wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności – wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi. Mamy więc wybór jak traktujemy drugiego człowieka.


Viktor E. Frankl, Człowiek w poszukiwaniu sensu, Wydawnictwo: Czarna Owca