Przed Tobą
- Dowiesz się co to „binge quizzing” i jego analogie „binge eating” i „binge watching”
- Dowiesz się jak popularne są qiuzy na podstawie Buzzfeed
- Zobaczysz quizy jak narzędzie prokrastynacji
- Odkryjesz wykorzystanie quizów w prezentacjach
Binge Quizzing – neologizm, który stworzyłem by opisać pewne zjawisko. Podobne w istocie do binge eating (czyli napadowego objadania się) czy binge watching (oglądania seriali ciągiem odcinek po odcinku bez żadnej przerwy). Binge quizzing to kompulsywne i bezrefleksyjne wręcz rozwiązywanie quizów podsuwanych nam pod nos w internecie.
Quizy lubimy, bo (nawet jeśli absurdalne) dają nam pozór zdobycia wiedzy o sobie samym. W końcu kto nie chciałby wiedzieć, jakim kawałkiem pizzy jest, którą postacią z gry o tron, czy też może przekonać się jaki ma wiek mentalny. Takie quizy serwuje swoim czytelnikom serwis Buzzfeed. I często wygrywa nimi internety.
Po pierwsze dlatego, że umiejętnie skupia uwagę na prostych, zabawnych i absurdalnych treściach. Po drugie – dlatego, że te treści pozwalają nam idealnie prokrastynować. To zreszta zjawisko łączy binge watching z binge quizzing. Po trzecie wreszcie Buzzfeed znalazł sposób na wirusowość treści. Jaki?
Otóż wyniki, które otrzymujemy po wykonaniu quizu, to wyniki, którymi chcemy się chwalić. Przykład? Proszę bardzo! 5 listopada 2016 roku Buzzfeed opublikował ten quiz – Pick An Outfit And We’ll Guess Your Exact Age And Height. Sam quiz nie był trudny – wystarczyło wskazywać buty i ubrania, które najbardziej oddawały nasz styl a algorytm miał (rzekomo) precyzyjnie określić nasz wzrost i wiek.
Od udostępnienia quizu do dziś kilka milionów kobiet (bo one głównie go rozwiązywały) udostępniło wyniki quizu w swoich mediach społecznościowych. Tym samym napędzały ruch kolejnych osób na stronę. Czy udostępniały dlatego, że quiz rzeczywiście realnie oceniał ich wzrost i wiek? Nie! Dlatego, że w większości przypadków algorytm wskazywał, że są młodsze i wyższe. A to cieszy!
Te quizy to oczywiście (moim zdaniem) strata czasu. Prosta i (w zasadzie) niegroźna rozrywka. To także ciekawe narzędzia do pozyskiwania uwagi i konsekwentnego jej utrzymania. Najczęściej jak już w quiz wejdziemy, staramy się go skończyć.
Ale quizy mogą być też twoją tajną bronią prelegencką. Możesz użyć tej formy zagadki na przykład we wstępie do twojego wystąpienia czy prezentacji. Tak jak to robi Supasorn Suwajanakorn. Ten inżynier i specjalista w obszarze AI i renderowania 3D swoje wystąpienie na TED rozpoczyna tak:
Spójrzcie na te obrazy. Zgadnijcie, który Obama jest prawdziwy.
To bardzo proste dwa zdania. Odbiorcy na widowni reagują natychmiast. Patrzą w stronę ekranu, na którym są wyświetlone obok siebie 4 filmy z przemawiającym prezydentem Obamą. Zadanie jest proste – odgadnąć, który jest prawdziwy. To świetny zabieg, bo naprawdę trudno NIE poczuć chęci zgadywania. Zwłaszcza przy tak intrygującym zadaniu.
Przyznaję, że ja też od razu wciągnąłem się w zabawę. W głowie wytypowałem Obamę w prawym dolnym rogu. Ty też?
A potem w ciągu kilku sekund Supasorn roztrzaskał mój wybór o skały paradoksu. Powiedział:
Ktoś wie? Odpowiedź brzmi: Żaden z nich.
I wtedy zrobiło się ciekawie. Prelegent mnie (i widownię konferencji TED) zaskoczył. Podał odpowiedź, której nie przewidzieliśmy.
Mamy więc pytanie (quiz) dla skupienia uwagi i paradoksalną odpowiedź dla wzbudzenia zaciekawienia. Treść całego zaś eksperymentu jest ściśle związana z tematem prezentacji. Można powiedzieć – wstęp doskonały! Dalej też jest dobrze. Supasorn wyjaśnia historię projektu, dzięki któremu nauczył się tworzyć doskonałe video deep fake. Czyli wideo, które wykorzystuje sztuczną inteligencję i wysokie technologie, do tworzenia iluzji idealnej. Uzyskane w ten sposób łudząco realistyczne ruchome obrazy stosowane są w nagraniach filmowych, stwarzając możliwości manipulacji poprzez np. niemożliwą do odróżnienia przez widza zamianę twarzy aktorów występujących w filmie. Prelegent mówi:
Żaden z nich nie jest prawdziwy. Pozwólcie, że powiem, jak to powstało. Moją inspiracją był projekt, który miał na celu zachować ostatnią szansę na zdobycie informacji o Holokauście od ocalałych osób. Projekt nazywa się „Nowe Wymiary Świadectwa” i pozwala na interaktywne rozmowy z hologramem prawdziwych ocalałych osób.
Okazuje się, że te odpowiedzi zostały wcześniej nagrane w studiu. Jednak efekt jest zdumiewający. Można poczuć więź z tą osobą i jego historią. Myślę, że jest coś wyjątkowego w interakcji między ludźmi, co sprawia, że jest ona głębszym i bardziej osobistym źródłem nauki niż książki, wykłady czy filmy. Kiedy to obejrzałem, zacząłem się zastanawiać, czy można stworzyć taki model dla każdej osoby. Model, który wygląda, mówi i zachowuje się jak ta osoba. Zacząłem drążyć temat i znalazłem nowe rozwiązanie, które pozwala zbudować model osoby, używając tylko istniejących zdjęć i nagrań wideo tej osoby. Jeśli można pozyskać tego typu pasywne informacje, zdjęcia i nagrania, które są dostępne, to mamy klucz do zeskalowania każdej osoby.
Uproszczoną historię projektu prelegent kończy hipotezą i konkluzją – da się stworzyć realne odwzorowanie każdej żyjącej i nieżyjącej osoby. Na poparcie tego wniosku Supasorn ma przykład.
Oto Richard Feynman, który nie tylko jest noblistą w dziedzinie fizyki, ale także legendarnym nauczycielem. Czy nie byłoby wspaniale przywrócić go, żeby mógł inspirować swoimi wykładami miliony dzieci, być może nie tylko po angielsku, ale w jakimkolwiek języku? Lub zapytać naszych dziadków o radę i posłuchać ich pocieszających słów, nawet jeśli nie ma ich już z nami? A może posłuchać, jak autorzy książek, żyjący lub nie, czytają swoje dzieła zainteresowanym osobom?
Dalej z dużym zaangażowaniem prelegent tłumaczy działanie i możliwości tej technologii. Buduje obraz fascynujący. Bo rzeczywiście jest się czym zachwycać. Pozytywnych zastosowań będzie mnóstwo! Po tych wysokich tonach przychodzi pora na gorycz i ostrzeżenie. Chodzi oczywiście o niecne wykorzystywanie technologi do celowego wprowadzania w błąd.
W tej prezentacji mamy do czynienia z klasyczną strukturą i dobrym przebiegiem zdarzeń. Gdybym miał ją rozrysować, wyglądałaby tak:
Ten schemat to uproszczone rusztowanie, na którym trzyma się solidnie cała narracja. Po wstępie małe tąpniecie, potem znów powrót na plus. Potem rozwinięcie, z które konsekwentnie prelegent wchodzi po schodach w stronę tego, co dobre. Po kulminacji dobroci – znów nieco złych wieści. No i znów odbicie. By zakończyć ewidentnie na plusie!
Czy wychodzimy z prezentacji z realną wartością? Oczywiście! Nie dość, że mamy większą świadomość na temat fenomenu Deep Fake, to jeszcze wiemy, jakie są najważniejsze założenia. Otrzymujemy też pewnego rodzaju instrukcję tworzenia deep fake. Na pewno na jej podstawie sami takiego video od razu nie spreparujemy. Wiemy jednak co się na deep fake składa. I wiemy, że warto naprawdę uważnie weryfikować treści w internecie.
W tej prezentacji wartość ubrana jest w prostą narrację z dobrym i pięknie prostym wstępem. Narracja zaś podana z idealnie zsynchronizowanym wzmocnieniem wizualnym. Całość to 7 minut 15 sekund dobrego edukacyjnego wystąpienia. Jeśli nad takim pracujesz – inspiruj się do woli! I pamiętaj – edukowanie to nie tylko uczenie w edukacji formalnej. To bardzo często edukowanie i sprzedawanie wiedzy twojemu zespołowi i współpracownikom.
Photo by Morning Brew on Unsplash
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.