„Widać, że nie jest święta” – czyli o iluzji przejrzystości obserwatora, stereotypach i pewności wstecznej.

Sekcja komentarzy na Pudelku – Święty Graal netografa. Kogo, Panie Bucki? Ano takiego sieciowego etnografa.…

1173 słowa
6 minut
1173 słowa
6 minut

Przed Tobą

1173 słowa
Ich czytanie zajmie Ci około
6 minut
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Poznasz błędy poznawcze które ludzie popełniają podczas formułowania opinii na temat znanych osobistości
  • Pokażę przykład Ellen DeGeneres i jak oceniała ją publiczność na podsatwie wystąpień
  • Odkryjesz błąd atrybucji znany jako pewność wsteczna
  • Odkryjesz kontekst sterotypów w formułowaniu opinii na temat znanych osobistości

Sekcja komentarzy na Pudelku – Święty Graal netografa. Kogo, Panie Bucki? Ano takiego sieciowego etnografa. Takiego, co szpera, przegląda i kolekcjonuje ludzkie zachowania i przekonania. Oraz myśli. Z tego sieciowego plonu lubię czasem wyplatać dożynkowy wieniec błędów poznawczych. Tak będzie i dziś.

Na dzisiejszy wieniec składa się: iluzja przejrzystości obserwatora, pewność wsteczna i stereotypy. A zboże żnąłem i młóciłem pod tekstami o Ellen DeGeneres. Materiału było dużo.

Ellen DeGeneres to ta sama facetka, u której wizytę wizualizował Łukasz Jakóbiak. To jednak nie do końca pewnie świadczy o jej potędze w amerykańskim showbiznesie. Konkretne liczby już tak. Szacowana wartość jej majątku to 330 milionów dolarów. 17 sezonów popularnego Ellen DeGeneres Show, w którym gościła wszystkich od Biebera po Madonnę. No prawie wszystkich. Wspomnianego Jakóbiaka, nie. Aktywistka, która każdy swój show kończyła nawoływaniem do dobrej przyzwoitości lub przyzwoitej dobroci. Mówiła, „Be kind!”.

I teraz monument zaczął się kruszyć. Ale ten tekst nie będzie o tym kruszeniu. A raczej o reakcjach na te kruszenie, które można określić komentarzami – „widać, że nie jest święta”, „od zawsze wiedziałem, że to fałszywa baba” i „ludzie, którzy najgłośniej krzyczą o byciu dobrym, są zawsze najgorsi”.

I przez te właśnie komentarze drodzy państwo przesączają się trzy bardzo silne mechanizmy. Błędy poznawcze par excellence.

Pierwszy to pomieszanie iluzji przejrzystości obserwatora z podstawowym błędem atrybucji. O iluzji przejrzystości pisałem w poprzednim poście. Tam jednak omawiałem tylko ten przypadek, gdy sądzimy, że nasze stany psychiczne (stres, zdenerwowanie) czy fizyczne mankamenty są od razu rozpoznawane przez obserwatora. Czyli na przykład mamy silne przekonanie, że wszyscy widzą, jacy jesteśmy zestresowani i słyszą jak nam drży głos. A na dodatek widzą tego pryszcza nad lewą brwią, co dziś się wykluł w nocy podstępnie.

Odmianą tej iluzji jest iluzja przejrzystości OBSERWATORA. To z kolei nasze przekonanie, że wystarczy rzut oka na obiekt i już wiemy, co myśli, knuje i jakie ma zamiary. Wystarczy więc rzut oka na DeGeneres i już wiemy, że ŚWIETA NIE JEST. Skąd to wiemy? Na pewno nie stąd, że ją znamy i razem rwaliśmy mirabelki na pachcie u sąsiada. Wiemy, bo… przecież to widać.

Podstawowy błąd atrybucji to z kolei tłumaczenie czyichś zachowań przez pryzmat stałych cech charakteru (miałkiego oczywiście) a nie przez pryzmat kontekstu i sytuacji. Jest zła i zła była bo taka po prostu jest. Gdy nam z kolei powinie się noga, to już inna sprawa. Tu świetnie nas zawsze usprawiedliwia kontekst.

Sam ten błąd nieustannie popełniam jako uczestnik ruchu drogowego (mea culpa). Ja zwalniam zbytnio, bo się rozglądam za miejscem parkingowym. Ktoś zwalnia przede mną – na pewno łajza, niedzielny kierowca i powinni go posłać na szafot!

Innymi słowy – iluzja przejrzystości obserwatora w połączeniu z podstawowym błędem atrybucji zapewniają nam ocenę totalnie pełną, choć niebyt trafną. A już na pewno nie zweryfikowaną. To zdaje się nam w większości przypadków nie przeszkadzać. Łatwiej mieć pogląd niż wiedzę.

Kolejny błąd, to ten, który zawiera się w komentarzu – „od zawsze wiedziałem, że to fałszywa baba”. Nie sądzę! Teraz mówisz, że wiedziałeś, ale niekoniecznie wiedziałeś kilka lat temu. Tak samo jak większość komentatorów i ekspertów twierdzi, że wiedzieli, że upadek komunizmu to tylko kwestia czasu. A jak się pogrzebie w dokumentach i historii, to okazuje się, że przed ’89 tylko Leszek Moczulski ten pogląd mocno manifestował. I to jest właśnie błąd pewności wstecznej.

Ten błąd określamy czasem jako efekt wiedzy po fakcie (ang. hindsight bias). Wystarczy, że zapamiętasz, że to błąd zwany „wiedziałem że tak będzie”. Chyba, że wolisz się snobować i mówić o pełzającym determinizmie (ang. creeping determinism).

To nasza tendencja do oceniania przeszłych wydarzeń jako bardziej przewidywalne, niż jakie rzeczywiście powinny być. Prawdopodobnie wynika z tego, że wiedza na ich temat jest lepiej znana czy dostępna niż wiedza na temat możliwości, które miałyby się wydarzyć. Ludzie mają tendencję również do pamiętania swoich własnych przewidywań jako dokładniejsze i celniejsze, a nie na takie jakie faktycznie miałyby być. No cóż – każda okazja, żeby przybić piątkę ze swoim ego jest dobra.

Kolejny błąd to stereotypy. Nie będę już wspomniał o tych płciowych, czy powiązanych z preferencją seksualną. Te już mnie po prostu przygniatają aż nadto. W przypadku Ellen szczególnie ciekawy jest komentarz:

Śmieszne bo sama gada o równości i szacunku do ludzi a co robi? Wszędzie jest pełno hipokrytow. Ale nie dziwi mnie to wcale, szatan i gwiazdy związane z illumitati szybko kończą albo skandalem o molestowanie albo zacpanie albo „nagła śmierć od paracetamolu”.

Toż to poezja! Po pierwsze generalizacja – „Wszędzie jest pełno hipokrytów”. Potem, brak zdziwienia, bo przecież „szatan i gwiazdy związane z illumitati szybko kończą albo skandalem o molestowanie albo zacpanie albo 'nagła śmierć od paracetamolu’”.

I tu już mamy nawet gruby stereotyp dotyczący szatana. Chapeau bas! Stereotyp w tym wypadku dotyczy sytuacji, w której ktoś kto jest sławny, swą sławę zawdzięcza illuminati (bo przecież nie sobie). Dodatkowo wszyscy sławni kończą źle. No tak, każdy pijak to złodziej!

Nie wiem nic o sprawie Ellen poza tym, co wyczytam w Internecie. Nie znam jej. Nie potrafię wyczytać prawdy z jej oczu. Ty też nie. potrafisz szybko wyciągnąć wnioski i opinie. Potrafisz ukonstytuować pogląd. I go zamrozić. Potrafisz jednak też krytycznie zweryfikować swoje myśli. I zadać sobie pytanie – skąd ta pewność, że wiem, co wiem.

Mój nowy intelektualny kolega Maciej Makselon napisał ostatnio, że „marzy mi się świat, w którym ludzie opieraliby poglądy na wiedzy, a nie wiedzę dostosowywali do poglądów”.

Mi też marzy się świat, w którym najpierw jest wiedza a potem pogląd. A nie taki, w którym najpierw ma się pogląd, a potem wiedzę upycha się kolanem w ciasnej foremce, żeby się zmieściła w naszym poglądzie. Tylko tyle.


W komentarzach zachowałem pisownie oryginalną. Proszę więc na mnie nie krzyczeć.


Bernstein, Michael André. (1994). Foregone Conclusions: Against Apocalyptic History. Berkeley: University of California Press.
Fischhoff, B. & Beyth, R. (1975). „I knew it would happen”: Remembered probabilities of once-future things. Organizational Behavior and Human Performance 13, 1-16.
David McRaney, The Illusion of Transparency, 14 lipca 2010 [dostęp 2011-07-20].
Kenneth Savitsky, Thomas Gilovich. The illusion of transparency and the alleviation of speech anxiety. „Journal of Experimental Social Psychology”. 39, 2003-03-25. [dostęp 2011-07-20].

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

6 minut
1173 słowa
„Widać, że nie jest święta” – czyli o iluzji przejrzystości obserwatora, stereotypach i pewności wstecznej. Sekcja komentarzy na Pudelku – Święty Graal netografa. Kogo, Panie Bucki? Ano takiego sieciowego etnografa. Takiego, co szpera, przegląda i kolekcjonuje ludzkie zachowania i przekonania. Oraz myśli. Z tego sieciowego plonu lubię czasem wyplatać dożynkowy wieniec błędów poznawczych. Tak będzie i dziś. Na dzisiejszy wieniec składa się: iluzja przejrzystości obserwatora, pewność wsteczna i stereotypy. A […]