Przed Tobą
- Przedstawię Ci spersonalizowaną suplementacje
- Zaznaczę ostrożność w stosowaniu suplementów
11.05.2018, spokojny cichy poranek w jednym z warszawskich hoteli. Przez okno z dwudziestego piętra rozpościera się widok na Stadion Narodowy. W oddali połyskuje Wisła. Widać Pragę i Saską Kępę. Na biurku zaś saszetka z Sundose. Ostatnia z 4, które zabrałem na czterodniowy wyjazd. Za chwilę rozpuszczę w wodzie zawartość jednej części opakowania. Z drugiej wysypię 4 kapsułki. To wszystko to moja spersonalizowana suplementacja.
Spersonalizowana znaczy naprawdę dla mnie. Sundose wypytał mnie w wywiadzie pogłębionym o (prawie) wszystko. Niektóre pytania były bardzo precyzyjne i gdyby ktoś zadał mi je osobiście, byłyby krępujące. Na szczęście test był online. A wszystkie pytania po prostu potrzebne. Dzięki temu mój nawyk dbania o siebie, przybrał formę jeszcze lepszego dbania o siebie.
Nie jestem fanem byle jakiej i nieodpowiedzialnej suplementacji. Sundose jednak przekonał mnie wywiadem i… szczerością oraz fajną komunikacją. Postanowiłem zrobić z nawyku codziennej suplementami eksperyment. Biorę, notuję, sprawdzam co się zmienia. Jedna saszetka dziennie. Zobaczymy co będzie po miesiącu.
Anders Hansen, Carl Johan Sundberg, Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta, Wydawnictwo Smak Słowa
PS: Ten wpis nie jest wpisem sponsorowanym, a z Sundose nie wiążą mnie żadne umowy i zobowiązania finansowe. Po prostu napisałem o czymś, co stało się moim nawykiem.
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.