#nawyk_21

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi , ,

5.12.2017, intensywny dzień. O 8:30 zaczynam warsztat w Laboratorium Innowacji Społecznych. Potem wykład dla dużej firmy ICT. Potem kilka godzin konsultacji. Wstaję o 5:30. 40 minut poranka przeznaczam na trening interwałowy. Wiem, że pierwsze zajęcia dnia rozpoczynam wcześnie. Dlatego dobieram aktywność do czasu. Ale z niej nie rezygnuję. 6 razy w tygodniu się ruszam. 3 treningi siłowe – ogólnorozwojowe. 3 treningi cardio. Jeden dzień na odpoczynek. Zazwyczaj taki jak dziś, gdy o 6:27 muszę już jechać do Warszawy i w ciągu dnia nie znajdę czasu na żadną aktywność.

Kilka lat temu postanowiłem, że będę się ruszać. Prawie codziennie. Ten nawyk to jeden z 3 najważniejszych rytuałów. Pierwszy to dobry sen, który jest podstawą wszystkiego. Drugi to ruch. Trzeci opiszę wkrótce.

Aktywności fizyczne dobieram tak, by je lubić. Od biegania wolę Nordic Walking. Jednak gdy nie mam czasu na 10 km na kijkach, wykonuję HIIT (high intensity interval training), który ma tę zaletę, że można go zamknąć w 40 minutach. Ćwiczę z taśmami i wolnymi ciężarami. Sam. W skupieniu. Czasem pod okiem trenera. Gdy jestem w nowym miejscu od razu szukam siłowni, basenu, albo miejsca do biegania. Wyjazd to nie powód, by rezygnować z nawyku, który mnie kształtuje.

Ruch traktuję jako obowiązek wobec mojego ciała. Wobec mojego umysłu. Kora przedczołowa rozwijała się u ludzi, gdy zaczęliśmy chodzić na dwóch kończynach. Warto o tym pamiętać i się ruszać. Codziennie… no prawie codziennie.


Anders Hansen, Carl Johan Sundberg, Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł, Wydawnictwo: Smak Słowa