Przed Tobą
- Zobaczysz moje podejście do czasu
- Dowiesz się że warto ograniczać twórczość
14.04.2017, przychodzę punktualnie o 12:00 na wywiad. Dziennikarka pyta, ile mamy czasu. Odpowiadam – 46 minut. Jest zaskoczona. I trochę zaniepokojona. Ma przygotowane dużo pytań. Odpowiadam na nie precyzyjnie. Spokojnie. Całość zamyka się w 40 minutach. Jest zdziwiona. Patrzy na listę pytań. Wszystkie zadane. Kończę puentą – wyjaśniam, że narzucając sobie samemu limit, dbam o precyzję. Mówimy za dużo. Chcemy za dużo. Wymagamy od innych za dużo czasu, zasobów. Punktualnie o 12:46 wychodzę. Do 12:47 miałem wykupione parkowanie.
Limity (szczególnie w komunikacji) to wyzwanie stawiane naszemu mózgowi. Masz mniej czasu. Mniej słów. Musisz się bardziej postarać. Ja często narzucam sobie i uczestnikom szkoleń limity. Tak ćwiczył Hemingway.
Dziś tak tylko pytam – czy potrafisz sobie celowo narzucać limity? Czy spotkania muszą trwać godzinę? Czy maile muszą być długie?
Rachel Fershleiser (red.), Larry Smith (red.), Not Quite What I Was Planning: Six-Word Memoirs by Writers Famous and Obscure, Harper Perennial
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.