Pollyanna, Lucy i nadmierny optymizm: #błędy_poznawcze_32

Opublikowano Kategorie Lifestyle, Psychologia, Tak tylko mówięTagi , , , ,

Jak myślisz, co było pierwsze – optymizm czy pesymizm. A może te dwa sposoby interpretowania rzeczywistości od zawsze towarzyszyły nam naprzemiennie. I rozkładały się równomiernie w populacji nawet gdy 200 tysięcy lat temu dopiero zaczynaliśmy nasz pochód ku świetlanej przyszłości ze smartfonami za 8 tysięcy, Żabką na każdym rogu i Siostrą Godlewska śpiewającą kolędy i Rotę.

Jeśli myśli, że optymizm był pierwszy to być może jesteś optymistą (optymistką). Jednak się mylisz. Pierwotnie byliśmy pesymistami. I to miało sens. 

Wyobraź sobie, że masz na imię Lucy. I chodzisz po afrykańskim stepie. Nagle słyszysz szelest dobiegający z suchych zarośli. 

Możesz założyć, że to tylko przyjemna bryza. Możesz myśleć, że to mały pluszowy przyjemny zwierzaczek. Możesz nawet myśleć, że to jakiś zalotnik, który delikatnie mówiąc cię śledzi. 

Ale wolisz założyć, że to niebezpieczeństwo. I wolisz spierdzielać co tchu by uratować siebie i ostrzec innych. Czyli w sumie jesteś pesymistką. Podejrzewasz najgorsze. Bo koszt optymizmu może być zbyt duży. Przewyższa na pewne stratę z nadmiernego na pewno pesymizmu. 

Potem jednak świat był dla nas coraz bezpieczniejszym miejscem i zaczął się pojawiać optymizm. 

Z czasem nawet nadmierny. 

Kojarzysz Pollyannę? To bohaterka popularnej swego czasu powieści Eleanor H. Porter. Pollyanna to rezolutna dziewczynka, która po śmierci ojca trafia na wychowanie do chłodnej, despotycznej ciotki, panny Polly Mimo tragedii jedenastolatka zachowuje pogodę ducha. Swojej „gry w radość” – dostrzegania we wszystkim pozytywnych aspektów – uczy dorosłych. Wkrótce bawią się z nią nawet najsmutniejsi ludzie w miasteczku. I ogólnie jest super. Poza tym, że nadmierne bawienie się w radość (jakkolwiek przyjemne) może być też niebezpieczne. Zwłaszcza jeśli dotyczy snucia pozytywnych wizji dotyczących pozytywnej przyszłości. 

Przyjemnie jest marzyć. Mogę jednak postawić tezę, że liczba odniesionych sukcesów jest odwrotnie proporcjonalna do snutych wizji tychże sukcesów. Większość ludzi snuje wspaniałe wizje, ale niewielu ma równie wspaniałe osiągnięcia.

Co złego może być w optymizmie? 

Jesteśmy przecież zasypywani poradami, by myśleć pozytywnie, zachować optymizm w obliczu przeciwności oraz skupić się na marzeniach. Jednak, jak twierdzi Gabriele Oettingen – badaczka i psycholożka, pozytywne myślenie może być wręcz… szkodliwe. Jest bowiem złudne. Daje fałszywą obietnicę spełnienia marzeń. Do tego osłabia motywację i utrudnia podjęcie realnych działań. Myślenie „uda mi się” czy „osiągnę to” będzie skuteczne i sprawcze tylko wtedy, gdy zestawi się je z potencjalnymi przeszkodami i konkretnym planem działania. Czyli gdy pomiesza się realny optymizm z realnym pesymizmem. 

Pollyanna zbrodni na ludzkości nie popełniła. Może jednak powinna się od czasu do czasu konfrontować z rzeczywistością. Bo wtedy tylko można rzeczywistość zmieniać, gdy się wie, jak wygląda. 

Efekt Pollyanny, zwany również regułą Pollyanny (Pollyanna principle) – tendencja do myślenia o rzeczach przyjemnych i poszukiwania pozytywnych aspektów/cech w każdej sytuacji/osobie przy jednoczesnym ignorowaniu aspektów przykrych lub nieprzyjemnych.

W psychologii efekt ten klasyfikowany jest jako błąd poznawczy. Podobnie jak nadmierny optymizm (ang. optimism bias) czy myślenie życzeniowe. To sposób rozumowania i podejmowania decyzji opierający się na wizji „optymistycznego scenariusza” w miejsce odwoływania się do dowodów i racjonalności. 

Nauka podpowiada, że lepszą strategią realizacji celów i osiągania sukcesów może być mądre łączenie optymizmu i pesymizmu. Psychologia stworzyła jedną z najbardziej efektywnych metod wsparcia realizacji celów i zaspakajania ambicji. Metoda początkowo została opisana przez wspomnianą Gabriele Oettingen (Mental Contrasting), a później rozwinięta wspólnie z Peterem Gollwitzerem (Mental Contrasting + Implementation Intention). Na czym polega? Na myśleniu w kategorii celu i tego co trzeba zrobić aby go osiągnąć. I na przewidywaniu i przygotowywaniu się na to, co nam przeszkodzi. Czyli optymistycznie myślimy o tym co trzeba zrobić. I pesymistycznie przewidujemy co może stanąć na drodze do sukcesu. 

To swego rodzaju fińska saunę dla mózgu. Z jednej strony rozpalasz go wizją osiągniętego, idealnego celu i korzyści. Nasz system emocjonalny zaczyna nabierać wysokiej temperatury, chce natychmiast osiągnąć cel. I wtedy ty  chłodzisz go zimnym prysznicem „ale … zaraz, zaraz nie tak łatwo są jeszcze przeszkody”.

Warto. Bo od samego optymizmu nic się nie zmieni. 

Oettingen, Gabriele; Mayer, Doris (November 2002). „The motivating function of thinking about the future: expectations versus fantasies” (PDF). Journal of Personality and Social Psychology. 83 (5): 1198–1212.

Oettingen, Gabriele; Stephens, Elizabeth J (2009). „Fantasies and motivationally intelligent goal setting” (PDF). In Moskowitz, Gordon B; Grant-Halvorson, Heidi (eds.). The psychology of goals. New York: Guilford Press. pp. 153–178.

Boucher, J.; Osgood, C. (1969). „The Pollyanna hypothesis”. Journal of Verbal and Learning Behavior. 8 (1): 1–8.

Photo by Donald Tong from Pexels