Poczekaj ze slajdami! Najpierw storyboard: #słowo_na_niedzielę_21

Złe slajdy robi się szybko. Wystarczy otworzyć firmowy szablon. Lub odpalić jakiś inny domyślny w…

728 słów
4 minuty
728 słów
4 minuty

Przed Tobą

728 słów
Ich czytanie zajmie Ci około
4 minuty
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Podkreślę znaczenie dobrych slajdów
  • Zachęcę Ci do pracy nad storyboardem
  • Poznasz zasady tworzenia slajdów

Złe slajdy robi się szybko. Wystarczy otworzyć firmowy szablon. Lub odpalić jakiś inny domyślny w programie PowerPoint, lub Keynote. I zacząć pisać. Najpewniej stosując wypunktowania (bullets). Przecież takie podpowiada samo oprogramowanie. Na slajdzie jest dużo miejsca. Można więc zmieścić DUŻO tekstu.

I zapomnieć, że to, iż coś można zrobić, nie oznacza, że to trzeba robić.

Dobry slajd powinno się czytać, jak dobry billboard. Dyskusyjne jest pewnie czy billboard może być w ogóle dobry. Zostawmy jednak na boku tematy związane z estetyką przestrzeni. Dobry billboard czy plakat to taki, który twój mózg poznawczo syntezuje w 400 milisekund. Tyle potrzeba, żeby rozpoznać kształt, kolor i nadać znaczenie temu co się widzi. 

Reklama outdoor marki Axe – nie jestem fanem ich dość seksistowskich przekazów, ale chylę czoła przed bardzo wysoką świadomością procesów poznawczych!

Axe na przykład wykorzystał takie wlepki, żeby dopowiedzieć historię do zwykłych znaków wskazujących drogę ewakuacyjną. Odczytujesz tę intencję mimowolnie i natychmiast. Gdyby twórcy tego przekazu inspirowali się twórcami slajdów, których czasem widzę, jak klepią prezentację w porannym pociągu Pendolino do Warszawy, to wyglądałoby to tak. 

Takiego przekazu nie odczytasz w 400 milisekund. W ogóle wątpliwe jest, żeby ci się go chciało czytać w całości. 

Żeby zaprojektować dobry slajd, który wspiera narrację (czyli to, co mówisz) najlepiej w ogóle nie odpalać w pierwszej kolejności programu do projektowania slajdów. Ja zaczynam od storyboardu.

Biorę na warsztat wcześniej przygotowany skrypt (notatkę z narracją) i rozrysowuje sobie potrzebne slajdy. 

Te slajdy są rozrysowane na tablecie ReMarkable, ale równie dobrze można do tego użyć zwykłej kartki papieru albo karteczek samoprzylepnych lub elektrostatycznych. 

Taka praca nad storyboardem daje mi kilka korzyści. Po pierwsze rozplanowuję sobie flow slajdów spójny z narracją. Po drugie od razu sprawdzam jakie zdjęcia, materiały czy wykresy będą mi potrzebne do zilustrowania poszczególnych myśli. Po trzecie – powtarzam sobie przy okazji całą prezentację i redaguję treść (narrację) jeśli jest taka potrzeba.

Potem o wiele prościej jest przygotować same slajdy. Czasem można nawet taki dobrze przygotowany storyboard z notatkami przesłać grafikowi i on przygotuje nam lepsze slajdy. Choć to raczej opcja dla korpo lub bogaczy. 

Jeśli jednak nie jesteś w korpo i nie masz rocznego budżetu średniej wielkości gminy miejskiej na przygotowanie prezentacji, to nie popadaj w rozpacz. Da się samodzielnie. 

Storyboard możesz przygotować, tak jak wspomniałem na kartkach lub karteczkach samoprzylepnych czy elektrostatycznych. 

Możesz też skorzystać z następujących narzędzi:

Boords
Make Storyboard
Canva (Storyboard)
Storyboard That
Storyboard PRO

Wszystkie znajdziesz w Internecie. Wszystkie mają też darmowy okres próbny, więc możesz sprawdzić, czy coś ci w ogóle podpasuje. 

Ja jestem wierny odręcznym rysunkom. Jak wspomniałem – zawsze zaczynam od narracji. Potem rysuję sobie mnóstwo kratek w proporcjach slajdów. Czemu mnóstwo? Bo nie wiem, ile będę potrzebować. A wiem, że czas prezentacji i tak mierzy się w minutach, a nie liczbą slajdów. Więc pierwszy szkic będzie zawierał tyle slajdów, ile potrzebuję.

Potem ta liczba może się zmienić. Ale nigdy nie pracuję na żadnej „złotej liczbie slajdów”. Bo to bzdura. Każdy slajd powinien szybko komunikować jak billboard jedną ideę, która wizualnie albo za pomocą słowa kluczowego, danych czy wykresu WZMACNIA to co mówisz, a nie dubluje. Bo twoja prezentacja jest przetwarzana za pomocą słuchu i wzroku na raz. Przy czym wzrok preferuje obrazy a słuch… to, co mówisz. Bazujesz przy tym na dwóch procesach – iconic memory i echoic memory. To odpowiednio pamięć ikoniczna i echoiczna. Ale o tym, już w kolejnym wpisie. W tym chciałem cię przekonać do pracy ze storyboardem. Mam nadzieję, że dałem radę. 

Ja wracam do pracy nad I love Marketing. Przede mną tworzenie slajdów na podstawie storyboardu. Potem już tylko polerowanie całości z Prezart.

PS: Choć ten tekst pisałem parę lat temu, to znów ostatnie zdanie jest aktualne. Bo do 10.05.2022 mam oddać slajdy wzmacniające prezentację, którą wygłoszę 19.05.2022. Trzymaj kciuki!

Photo by Joanna Kosinska on Unsplash

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

4 minuty
728 słów
Poczekaj ze slajdami! Najpierw storyboard: #słowo_na_niedzielę_21 Złe slajdy robi się szybko. Wystarczy otworzyć firmowy szablon. Lub odpalić jakiś inny domyślny w programie PowerPoint, lub Keynote. I zacząć pisać. Najpewniej stosując wypunktowania (bullets). Przecież takie podpowiada samo oprogramowanie. Na slajdzie jest dużo miejsca. Można więc zmieścić DUŻO tekstu. I zapomnieć, że to, iż coś można zrobić, nie oznacza, że to trzeba robić. […]