Pani Beatka i inni: #humans_of_my_life_41

Gdy zmarł Karl Lagerfeld, część mojego newsfeedu zalała się łzami. Świat stracił geniusza. Projektanta i…

761 słów
4 minuty
761 słów
4 minuty

Przed Tobą

761 słów
Ich czytanie zajmie Ci około
4 minuty
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Opiszę Ci moje refleksję nad podziwianiem
  • Dowiesz się za co najbardziej szanuje ludzi
  • Spojrzę krytycznie na postać Lagerfelda
  • Poznasz wartość prawdziwej pracy

Gdy zmarł Karl Lagerfeld, część mojego newsfeedu zalała się łzami. Świat stracił geniusza. Projektanta i twórcę, którego podziwialiśmy, głównie z daleka. Części celebrytów udało się nawet wygrzebać jakąś relikwię świętego spotkania. Nie kpię ze smutku. Zastanawiam się jednak nad tym, kogo i za co tak naprawdę podziwiamy. 

Lagerfeld tworzył. To jasne. Modę i dodatki. Dawał światu piękno. I pewnie można go podziwiać jako artystę. Ja mam jednak kłopot z podziwianiem go jako człowieka. 

Lagerfeld był twórcą, ale też specjalizował się w body shamingu. Nazwał Adele „za grubą”. Krytykował też kobiety, które przyłączyły się do #metoo. Jego częste wypowiedzi, gładkie cytaty sprawiają, że w mojej pamięci nie będzie „wielkim człowiekiem”. Będzie utalentowanym bigotem, islamofobem, który o kryzysie emigracyjnym powiedział, “One cannot — even if there are decades between them — kill millions of Jews so you can bring millions of their worst enemies in their place.” 

Ten tekst nie jest o Lagerfeldzie. Jest o tych, których ja podziwiam.

Bo nie podziwiam zdolnych i uprzywilejowanych za to, że są zdolni i bajecznie bogaci. Podziwiam tych #humans_of_my_life, którzy nie mają sławnych znajomych i problemów pierwszego świata.

Podziwiam i uwielbiam na przykład moją panią Beatkę. Kobietę, która pracuje na dwóch etatach i jeszcze dodatkowo przychodzi do mnie i do kilku innych osób sprzątać. Szanuję ją. Bardzo. Za to jakim jest człowiekiem, jak podchodzi do wychowania swojego syna jedynaka. I za to, jak jest otwarta. 

Kiedyś Pani Beatka poprosiła mnie o książkę z mojej biblioteki. Z radością jej pożyczyłem. Tak samo jak sam zaoferowałem podwyżkę. I nie należą mi się za to żadne gratulacje. To po prostu przyzwoitość. 

Podziwiam też śmieciarzy, murarzy, dekarzy, kierowców autobusów i tych wszystkich ludzi, których często nie zauważamy. 

Moja Pani Beatka przemyka się ulicami wcześnie rano. Pierwszą robotę zaczyna o 5:00. Ona i wielu innych to prawdziwy kręgosłup i fundament. Kucharze, dekarze, Panie ze Słoneczka, pielęgniarki, opiekunki. Kasjerki, sprzątaczki, nauczyciele i nauczycielki. Ludzie, którzy wywożą twoje śmieci, którzy oczyszczają twoje ścieki, sprzątają twoje ulice i uczą twoje dzieci. 

Lagerfeld nie był świętą postacią, która odeszła za wcześnie. Był projektantem, który zmarł w wieku 85 lat. Wiem, o zmarłych nie mówi się źle. Ale też nie mówmy przesadnie dobrze o kimś, kto potrafił publicznie obrażać kobiety mówiąc, że są grube, żrą chipsy przed telewizorem. Geniuszom wcale nie wolno więcej. 

Ten wpis jest o tych ludziach, którzy dają prawdziwą wartość. Gotują, pieką chleb, sprzątają. To ich podziwiajmy, a nie stawiajmy pomników komuś za to, że ma 100 tysięcy followersów i ładne zdjęcia na Instagramie. Zwłaszcza, że świat potrzebuje ludzi, którzy będą pracować. Naprawdę. Nie chcę piętnować nikogo. Chcę jedynie zdrowej równowagi. Zwłaszcza, że za 30 lat, kiedy w Polsce będzie się sprzedawać więcej pieluchmajtek dla dorosłych, niż dla dzieci, to nie „celebryci” będą się opiekować starzejącym się społeczeństwem. Gdy nie będzie pielęgniarek onkologicznych, opiekunów, fizjoterapeutów, lekarzy i pielęgniarzy, obudzimy się z ręką w nocniku. 

Podziwiajmy badaczy, naukowców, ludzi, którzy pracują nad tym, żeby ta ledwo dysząca planeta jeszcze pożyła. To nie znaczy, że mamy przestać podziwiać celebrytów. Jak ktoś lubi, proszę bardzo. Tylko zastanówmy się, jaką wartość ci ludzie naprawdę dają światu. Poza nabijaniem kieszeni akcjonariuszom. I poza selfiakami. 

Dlatego potrzebujemy nasze „lajki” zacząć dawać tam, gdzie się na pewno bardziej przydadzą. Doceń dziś swoją „Panią” czy „Pana”. Doceń tzw. „dirty jobs”, o których w swoim TED Talk mówi Mike Rowe. 

Zastanówmy się, czy chcemy podziwiać ludzi, którzy mówią takie słowa:

O Pippie Middleton: “I don’t like [her] face. She should only show her back.”

O Heidi Klum: “Heidi Klum is no runway model. She is simply too heavy and has too big a bust. And she always grins so stupidly. That is not avant-garde – that is commercial!”

Dziękuję! 

Ps: Nie twierdzę, że celebryci i gwiazdy nie zasługują na nasz podziw. Może zasługują, ale też trzeba się przyglądać im i ich postawom i słowom. I wartościom, które wyznają. 

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

4 minuty
761 słów
Pani Beatka i inni: #humans_of_my_life_41 Gdy zmarł Karl Lagerfeld, część mojego newsfeedu zalała się łzami. Świat stracił geniusza. Projektanta i twórcę, którego podziwialiśmy, głównie z daleka. Części celebrytów udało się nawet wygrzebać jakąś relikwię świętego spotkania. Nie kpię ze smutku. Zastanawiam się jednak nad tym, kogo i za co tak naprawdę podziwiamy.  Lagerfeld tworzył. To jasne. Modę i dodatki. Dawał […]