#nawyk_56

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi ,

10.02.2018, mail od redakcji magazynu Mother Mag. Propozycja kolejnego felietonu. Termin oddania tekstu 25.02.2018. Dwa tygodnie do deadline’u. Od razu zabieram się do pracy. Niby mam świadomość, że spokojnie mogę odłożyć pracę na kolejny tydzień, ale wole już tego samego dnia zacząć wstępne prace. To mój nawyk. Nauczyłem się pre-krastynować. Nie pro-krastynować.

Zamiast odkładać zadania (nawet gdy mogę), wolę je wykonywać wcześniej. Ktoś kiedyś powiedział, „to co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego”. Ja mówię inaczej, „to co masz zrobić pojutrze, zrób dziś, będziesz miał dwa dni na nieoczekiwane zdarzenia”. Pre-krastynacja pozwala mi zachować zdrowy bufor czasowy na niespodziewane zdarzenia.

Prezentacje oddaję przed czasem, teksty składam przed terminem. Nie muszę regulować swojej motywacji paniką wywołaną zbliżającym się terminem. Jest tylko jedna rzecz, którą odkładam – PIT roczny. Ale spokojnie. Nad tym też kiedyś popracuję. Spróbuj jak działa pre-krastynacja. Zadania, które masz zrobić dopiero za tydzień, zrób wcześniej, jeśli możesz. Zobacz, jak się będziesz z tym czuć.


Piotr Bucki, Jak zawsze mieć czas. I świadomie z niego korzystać, Wydawnictwo Cztery Głowy