#nawyk_39

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi ,

27.12.2017, okres między świętami a nowym rokiem. Czas planowania. Czas podsumowań. Spokojnie zaczynam rozpisywać nowe projekty i zadania. Pamiętam jednak o tym, by wszystko urealniać i dodawać „pierwsze najmniejsze kroki”. Chodzi o to aby nie popełnić błędu i nie zapisać sobie życzeniowego planu i spocząć na laurach.

Nasz mózg lubi oddawać się snom na jawie. Jako jedyny gatunek potrafimy „widzieć” przyszłość. Problem polega na tym, że gdy nasz mózg już zobaczy kolorową przyszłość, to w zasadzie przestaje mu się na nią chcieć pracować. Dlatego zapisuję plany i zamierzenia, ale dodaję do nich także „najprostsze wykonywalne kroki”. Czyli wpisuję co trzeba zrobić by nadać sprawom bieg. Jestem przy tym bezwzględnie drobiazgowy.

Jeśli na przykład mam plan by „czytać więcej”, to muszę zapisać zadanie, w którym określę kiedy, gdzie i co zacznę czytać. I ile stron zamierzam czytać. Jeśli chcę napisać książkę, to rozbijam to zadanie na małe, powtarzalne kroki. Marzyć jest przyjemnie, ale samo „pozytywne” myślenie nie wprawia świata w żadne wibracje (wbrew bredniom autorki książki „Secret”).


Daniel Gilbert, Stumbling Upon Happiness, Harper Perennial; New Ed edition (June 1, 2009)

David Allen, Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności, Wydawnictwo: Helion