Przed Tobą
- Poznasz mój nawyk wrzucania przyjemności na listę zadań
- Dowiesz się o ważności zrównoważonej listy zadań
- Odkryjesz rolę przyjemnych obowiązków w życiu
13.12.2017, godzina 18:00. Udaje mi się kupić bilet na ostatnie tego dnia zwiedzanie wystawy Frida Kahlo i Diego Riviera. Zwiedzam. Oglądam. Podczas wystawy można obejrzeć też film, „Mistrzyni Frida”. Nie mam czasu, by zobaczyć go w całości. Korzystam jednak z jednego z moich nawyków – wrzucam film na… listę zadań w kategorii „do obejrzenia”. Datę ustawiam zupełnie losowo. Gdzieś w przyszłości. To będzie niespodzianka dla samego siebie.
Mam nawyk, by co jakiś czas wrzucać na listę zadań przyjemności. Dowolne – mogą to być filmy, mogą to być spotkania, może to być nawet dobra kolacja. Trafiają na listę i są tak samo ważne jak obowiązki. Nie mają określonej daty. Mają się pojawić same – jak niespodzianki robione sobie samemu.
Nie chcę by lista była pełna tylko rzeczy „do zrobienia”, które z czasem będą ciążyć. Chcę, żeby była pełna rzeczy, które mogą być źródłem nieoczekiwanych przyjemności. Tak by od czasu do czasu na liście nieoczekiwanie pojawił się… przyjemny obowiązek.
Piotr Bucki, Jak znaleźć szczęście. Proste naukowe sposoby, Wydawnictwo Cztery Głowy
Marlena Kossakowska, Projekt dobre życie, Wydawnictwo Smak Słowa
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.