Hyakinth my love, czyli dlaczego lubię polskich projektantów

Jacka poznałem na tegorocznych Sopot Fashion Days. W zasadzie to uratował on według mnie całą…

167 słów
Mniej niż minuta
167 słów
Mniej niż minuta

Przed Tobą

167 słów
Ich czytanie zajmie Ci około
Mniej niż minuta
Jeśli zdecydujesz się powiedzieć tak temu tekstowi, dowiesz się:

  • Dowiesz się jaka była edycja Fashino Dajs Sopot?
  • Poznasz Jacka Hyakinth i dekonstruktywistyczny charakter jego twórczości

Jacka poznałem na tegorocznych Sopot Fashion Days. W zasadzie to uratował on według mnie całą tę imprezę. Jedyny pokaz, który warto było zobaczyć. Jedyny, podczas którego Jacyków strzelił focha i jedyny, z którego coś wyniosłem – dosłownie i w przenośni, bo w szafie już wisi kilka zakupionych z kolekcji wiosna/lato 2012 ciuchów. Ale żeby nie było – za wszystko zapłaciłem. I będę płacił dalej, bo od czasu kiedy wystartował showroom, coraz częściej zerkam w stronę polskiej mody, porzucając sieciówki na rzecz oryginalnych propozycji serwowanych przez „młodą polską modę”. Demokratyzacja mody naprawdę dobrze na nią wpłynęła. A Hyakinth zdaje się z kolei dobrze wypływać na szerokie wody. Jego męskie ubrania są intrygujące i mają w sobie dozę dekonstuktywizmu. Czekam na więcej. I mam nadzieję, że nawet jak nie będzie SFD, to Jacek znajdzie jakiś powód, żeby do trójmiasta przyjeżdżać.

Komentarze

Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Pokrewne treści

Pokrewne treści

Książki, które do tej pory napisałem, by podzielić się wiedzą i praktykami

Napisałem 8 książek – w tym nagrodzony bestseller „Sapiens na zakupach”. Oraz anglojęzyczny „Life’s a pitch”. Każdą książkę piszę, by przekazać wiedzę, ale także, by sam się czegoś nauczyć. Każda książka to dla mnie przygoda i wielkie wyzwanie. Mam nadzieję, że dla ciebie będzie przede wszystkim tym pierwszym.

Mniej niż minuta
167 słów
Hyakinth my love, czyli dlaczego lubię polskich projektantów Jacka poznałem na tegorocznych Sopot Fashion Days. W zasadzie to uratował on według mnie całą tę imprezę. Jedyny pokaz, który warto było zobaczyć. Jedyny, podczas którego Jacyków strzelił focha i jedyny, z którego coś wyniosłem – dosłownie i w przenośni, bo w szafie już wisi kilka zakupionych z kolekcji wiosna/lato 2012 ciuchów. Ale żeby nie […]