W serialu How to get away with murder?, jedna z bohaterek przysięga na grób matki, ojca i dziadków, że mówi prawdę. Zawsze mnie zastanawiało na ile mnie by przekonały takie słowa. Podobnie jak przysięganie i stawianie na szali losu swojego zdrowia czy życia. Niech mnie piorun strzeli czy obym szczezł jakoś mnie nie ruszają.
Głównie dlatego, że podejrzewam, że nie ma jakiegoś kosmicznego mechanizmu – przysięgam, że mówię prawdę > mówię nieprawdę > kosmiczna energia wykorzystuje swoją siłę i moje słowa i uruchamia wyładowania elektryczne, które mnie porażają z siłą 30 do 50 kA, przy różnicy potencjałów 10 do 100 milionów V.
Mam duże zaufanie do innej techniki. Do zakładania się o kasę. Nie o honor. O żywą gotówę!
W języku angielskim jest takie powiedzenie – A bet is a tax on bullshit. Dosłownie – Zakład (o pieniądze) to podatek od bzdur. I tak właśnie nazywam moją technikę. I weryfikuję nią własne i cudze stwierdzenia.
W szczególności „prawdy”, które sami sobie serwujemy na co dzień.
Na przykład wygłaszane na pocieszenie – prawdziwa miłość przychodzi wtedy, gdy przestajesz jej szukać. Lub co ma wisieć nie utonie. Albo karma wraca.
Gdy zapytasz –Zaraz ziomal, skąd to wiesz? (Opcjonalnie gdy sam/a sobie zadasz to pytanie) usłyszysz zapewne, że przecież wszyscy to wiedzą. I jak z rękawa posypią się dowody anegdotyczne. One jednak są tylko dowodem na to, że ktoś gdzieś poddał się zmęczony poszukiwaniem upragnionej drugiej połówki a tu BAM zza rogu wyskoczyła miłość do grobowej deski. Lub dowodem na to, że ktoś kiedyś wyrzucił puszkę po Tatrze w krzaki, a potem TIR wjechał mu w grządki z rabarbarem.
Gdyby jednak spytać, o ile jesteś gotów się założyć, że to prawda. Wtedy sytuacja wygląda inaczej.
Ktoś kto serwuje takie stwierdzenie musiałby się zastanowić, jak udowodni na przykład, że karma wraca. I co więcej, że wraca w każdym absolutnie przypadku. Bo przecież to uogólniające stwierdzenie brzmi karma wraca, a nie karma wraca w niektórych tylko przypadkach przy założeniu, że mamy dobrze działający system prawny i społeczeństwo, które jest trwale przesączone system wartości humanitarnych i wszystkie złe występki są odnotowywane w wystandaryzowany sposób przy zachowaniu przelicznika z tabeli B.
Przy zakładzie tego typu szanse nie są losowe. To nie zakład o to, że jak wypadnie orzeł to wygrywasz, a jak reszka to przegrywasz.
Jeśli się chcesz założyć, to musisz ustalić w jaki sposób będziecie weryfikować prawdziwość stwierdzenia. I mnie na przykład nie odpowiada argument – bo tak! Albo – przecież to wiadomo lub wszyscy to wiedzą.
Forma przecież to wiadomo jest formą bezosobowa i trudno ustalić kto niby TO wie. Z kolei wszyscy to wiedzą wymaga weryfikacji. I chyba kolejnego zakładu.
Dobrą metodą weryfikacji prawdziwości danego stwierdzenia jest metoda naukowa. W zasadzie najlepszą dostępną. To trochę jak z postawieniem $1000 na konia w wyścigach. Jeśli twój koń przegra, to choćbyś nie wiem jak się starał/a, rzeczywistość się nie nagnie. I nawet fizyka kwantowa nie pomoże. Inny koń był pierwszy. I da się to zweryfikować. Tak samo jak da się zweryfikować, że jak wyskoczysz z samolotu bez spadochronu na wysokości 16 tysięcy stóp, to choćbyś nie wiem jak długo czytał Sekret i przyciągał miękkie lądowanie, to zostanie z ciebie bezkształtna potrzaskana kupa materiału biologicznego.
Różne stwierdzenia to konie wyścigowe. Jeśli dobiegną pierwsze – wygrywają. Wtedy dostają plakietkę konia prymusa i można je ochrzcić Fakt, Prawda, Twierdzenie¹. Gdy dotrą później to już są gównoprawdą czyli bullshitem. Pytanie brzmi – jak pewny jesteś swego, by postawić choćby $1000 na swojego konia? Czyli choćby stwierdzenie, że oliwa zawsze sprawiedliwa, przeciwieństwa się przyciągają czy kara śmierci powstrzymuje potencjalnych morderców.
Sam sobie często stawiam takie teoretyczne pytanie – ile jestem gotów postawić na to, że moja myśl, hipoteza czy stwierdzenie dobiegną jako pierwsze, a nie wyłożą się na ryj na pierwszym zakręcie wyścigu. I chcę, żeby to pytanie weszło mi w nawyk. Czy Ty też tego chcesz?
¹ Twierdzenie – sformalizowana wypowiedź sądu, stosowana we wszystkich naukach ścisłych, składająca się z dwóch zbiorów zdań, które łączy relacja implikacji. Pierwszy zbiór zdań określa ściśle warunki, dla których dane twierdzenie jest spełnione i nazywa się założeniem twierdzenia, a drugi zbiór zdań jest właściwym sądem, będącym istotną treścią wypowiadanego twierdzenia i zwany jest tezą twierdzenia. Na przykład Twierdzenie Pitagorasa.
#BH – to skrót od angielskich słów Better Human. Tym chcę się stawać. A ten cykl to zapis zweryfikowanych naukowo technik, z pomocą których ten cel chcę osiągać. Jeśli masz podobny cel i podobne wartości – korzystaj! Jeśli masz wątpliwości – pytaj. Jeśli negujesz – neguj, ale za pomocą metody naukowej. Nie folkloru czy swojej opinii.
Photo by Absolute Charm from Pexels
Photo by Agoeng Adry Irawan from Pexels
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.