Any.do – apka, której twórcy naprawdę rozumieją metodologię Getting Things Done

Opublikowano Kategorie Lifestyle, PsychologiaTagi , , , , , ,

Tego typu programów znajdziemy w AppStore niezliczone ilości  – aplikacje do zarządzania zadaniami rozpleniły się jak króliki w Australijskim interiorze w 1859 roku. Wśród tych aplikacji, jako elita mienią się te, które bazują na metodologiach zarządzania zadaniami – z Getting Things Done na czele. Jako że metodę GTD Allena znam i lubię, to szukałem od dawna uniwersalnej aplikacji, dostępnej w jednym miejscu, pozwalającej na łatwą synchronizację zadań. I takiej, która organizowałaby zadania, w naturalny sposób opierając się na założeniach Allena. Czyli na kontekstowym przypisywaniu zadań i ich możliwości realizacji.

I znalazłem! Any.do to rewelacyjnie zaprojektowana i funkcjonalna aplikacja do zarządzania zadaniami. Po uruchomieniu programu wita nas czystym pulpitem z podziałem notek lub zadań na dziś, jutro, ten tydzień i na później. Dodawanie nowego zadania jest bardzo proste. Specjalny moduł podpowiada nam słówka już w trakcie pisania. Ponoć twórcy chcą go możliwie maksymalnie usprawnić w przyszłości, by był prawdziwym asystentem użytkownika i ułatwiał mu codzienne planowanie. Jak dla mnie, to już teraz jest genialnie prosto, ale wiadomo, że zawsze może być lepiej. Każde zadanie możemy umieścić w czasie, aktywując w ten sposób alarm przypominający, a także wzbogacić o dodatkowe notatki i określić priorytet.

W aplikacji zachwyca nie tylko prostota i funkcjonalność. Ta aplikacja jest po prostu ładna. Wyglądem interfejsu konkurować może z nią chyba tylko mój inny faworyt – aplikacja Clear. Ale Any.do to nie tylko aplikacja mobilna. Dostępna jest także jako dodatek do Chrome. Użytkownicy innych przeglądarek muszą się niestety obejść smakiem – na razie nie widać na horyzoncie rozwiązań dla nich. Za to na chromie – petarda. Twórcy Any.do postarali się i wykonali interfejs webowy swojej aplikacji w HTML 5. Efekt jest piorunujący. Otóż przypomina ona w dużej mierze interfejs ze smartfona – ze wszystkimi jego zaletami (i wadami, choć jest ich naprawdę niewiele). Wszystkim czynnościom towarzyszą miłe dla oka animacje oraz efekty. Obsługa jest ogólnie bardzo prosta i niezwykle przyjemna.

Jak każdy dodatek do Chrome, Any.do wyświetla się na pasku narzędziowym w formie ikonki. Klikając w nią otwieramy balonik z interfejsem aplikacji. Możemy jednak zdecydować się na odczepienie go, co da w rezultacie odrębne okienko wyświetlane na pasku zadań. Jak możecie zauważyć na zrzutach ekranu, zadania są podzielone na cztery kategorie. To jeden z dwóch dostępnych trybów widoku. W drugim możemy tworzyć foldery tematyczne i w nich umieszczać zadania, co jest bardzo praktycznym rozwiązaniem.

Ale to jeszcze nie wszystko. Any.Do jest zintegrowany z… Gmailem. Teraz z pozycji każdego maila odebranego w usłudze pocztowej Google’a można dodać zadanie do Any.Do – bez konieczności otwierania aplikacji, bez zbędnej czynności klikania w rozszerzenie Chrome’a.

I w tym chyba tkwi magia – twórcy Any.Do doskonale realizują trzy niezwykle istotne kwestie, które powinny leżeć u podstaw każdego bez wyjątku projektu mobilnego: prostoty, multi-platformowości oraz integracji z innymi usługami. I na tym nie poprzestają – na koniec lata (przynajmniej według przecieków) zaplanowali premierę nowego powiązanego produktu – kalendarza. Co ciekawe – jak niosą wieści z VentureBeat – Cal pojawi się najpierw na iPhonie. Ja się cieszę – moi znajomi mniej.

Aplikację na pewno będzie można połączyć z Any.Do w taki sposób, że zadania będą wyświetlane w kalendarzu. Nowa akcja będzie mogła być inicjowana z aplikacji Cal, a synchronizacja automatycznie działać będzie na wszystkie pozostałe platformy, z którymi Any.Do się integruje. Cal będzie także automatycznie działał z funkcją „Zaplanuj swój dzień”, która od jakiegoś czasu dostępna jest w Any.Do.  Cal będzie także oferował wysyłanie wiadomości do zainteresowanych osób związanych z naszymi projektami, a także będzie działał w oparciu o geolokalizację w taki sposób, że zadania będą wyświetlane w zależności od kontekstu przebywania użytkownika. Do testów tej nowej aplikacji można się zapisywać na oficjalnej stronie. Ja już to zrobiłem i, zupełnie szczerze, nie mogę się doczekać.