Przed Tobą
- Zobaczysz mój podziw dla pracy Slavena sportowca z igrzysk olimpijskich
- Dowiesz się że pomimo nikłego kontaktu dalej można cenić osobę
- Poznasz nasze wspólne pasje
Znam jedną osobę, która była na igrzyskach olimpijskich. To Slaven. Nie tylko go znam, ale mogę powiedzieć, że się z nim przyjaźnię. Razem pływaliśmy w lodowatych wodach kaszubskich jezior późną jesienią. Razem potem gadaliśmy długo przy kominku o życiu. I razem odbyliśmy jeden trening dziesięcioboisty. To znaczy on go odbył. Ja się przez niego przeczołgałem.
Slavena poznałem po tym, jak już wycofywał się ze sportu. Był po starcie w Pekinie. Ale nadal był jedną z najsprawniejszych osób, jakie znam. I chyba też jedną z bardziej życzliwych. I tak cudnie prostodusznie dobrych.
Gdy wyjechał z Polski, z oddali obserwowałem jak się zmieniał. Skończył prestiżową szkołe trenerską w Lozannie w Szwajcarii. Poświęcił się badaniu zjawiska homofobii w sporcie. Potem był jednym z założycieli Association 6 – organizacji, która dba o równość i inkuzywność w sporcie. Ale sport to nie wszystko. Jakiś czas temu na jego profilu na Instagramie i na Facebooku zaczęły się pojawiać zdjęcia. Nic dziwnego – przecież to Instagram. Tyle, że to były piękne zdjęcia, które robił Slaven. Genialne portrety. Proste, prawdziwe.
Z czasem zaczęły się pojawiać też zdjęcia prac malarskich. Ciekawych. Dobrych.
Slaven się zmienił – to naturalne. Każdy się zmienia, mimo że często mamy wrażenie, że jesteśmy już na jakimś etapie dziełem skończonym. Slaven nie jest. Nadal się rozwija. I to jest niesamowite. Nie widujemy się już często. Ale to jeden z tych ludzi, o których myślę z ogromną sympatią. Jak o wszystkich bohaterach tego cyklu. Ludziach, którzy na swój sposób zmieniają świat.
Slaven zmieniał go najpierw sportem. Potem zmieniał sport. A teraz upiększa świat pięknem swoich zdjęć i obrazów.
Strona Slavena: www.slavendizdarevic.com
Komentarze
Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi w komentarzach.