Ludzie dzielą się na lewopółkulowców i prawopółkulowców: #prawda_czy_fałsz

Opublikowano Kategorie Lifestyle, Psychologia, Tak tylko mówięTagi , , , ,

Rok temu prowadziłem warsztat podczas konferencji Nowe Trendy w Turystyce w Gdańsku. Przyszedłem jak zwykle wcześniej. By wszystko przygotować. Przede mną warsztat prowadziła Pani, która prezentowała nową technikę pracy z ludźmi, opartą na „genetyce mózgu”. Byłem na tyle wcześnie, by załapać się na końcówkę jej wykładu. I by porządnie się wkurzyć. Pani cały swój system szkoleniowy zbudowała na jedej mocnej tezie. Że ludzi można podzielić na tych z dominacją lewej półkuli i tych z dominacją prawej półkuli. Wszyscy patrzyli na nią jak w obraz. Miała charyzmę, miała wygląd, miała gadane. No i oferowała jakże prostą receptę.


Wystarczy, że dowiesz się, co u ciebie dominuje, a z łatwością zrozumiesz, jakie kompetencję, u ciebie warto rozwijać, jaki styl uczenia preferujesz. I voila! Życie staje się prostsze. Tyle, że nie staje się. Bo teza o lewopółkulowcach jest nieprawdziwa i nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że można ludzi tak łatwo klasyfikować.

Po skończonych warsztatach podeszło do niej kilka osób. Wśród nich jeden z dyrektorow marketingu poznańskiego hotelu. Pogadała z nim, spojrzała i wypaliła, „Typowy kreatywny prawopółkulowiec. To widać w oczach”. On się rozpromienił. W końcu tak miło poznać prawdę o sobie. Zwłaszcza jeśli ta prawda pasuje do naszych przekonań. Twórcy horoskopów, chiromanci i ja też potrafimy serwować taką prawdę – wystarczy, że będzie zgodna z twoimi oczekiwaniami.

Skoro to czytasz na pewno jesteś silną i poszukującą wiedzy osobą! Zgadłem!? Prawda, że to niesamowite? Po tym jak pani trenerka skończyła swój wywód, nic nie mówiłem, bo dyskusja w tej sytuacji nic by nie dała. Skoro ktoś zbudował cały swój system szkoleniowy na wątłych podstawach, nie będzie gotów tak łatwo się poddać. Zwłaszcza, że najprawdopodobniej intencje prowadzącej warsztat były szlachetne. Nie sądzę, żeby celowo chciała wprowadzać w błąd. Po prostu też uwierzyła w ten mit.

Bo ten neuromit jest totalnie atrakcyjny. I wynika głównie ze sposobu, w jaki my ludzie lubimy upraszczać skomplikowane problemy. A mózg jest totalnie skomplikowany, choć strukturalnie łatwo wyróżnić lewą i prawą półkulę. To kuszące. Można dzięki temu zero-jedynkowo podzielić ludzi. I tak powstaje mit. Zresztą ten konkretny to drugi najbardziej popularny mit wśród… NAUCZYCIELI i szkoleniowców. Wyprzedza go tylko zupełnie fałszywe, ale rozplenione jak szafiarki na instagramie, przeświadczenie o tzw. stylach uczenia. Czyli o tym, że są wśród nas wzrokowcy, słuchowcy i kinestetycy. To przekonanie na świecie podziela ponad 96% nauczycieli, w Polsce nieco mniej, bo 79% nauczycieli i ponad 84% innych osób. Szanse są, że jesteś w tej grupie także ty (mam nadzieję, że tylko do tej chwili).

Na drugim miejscu znalazło się właśnie przekonanie o różnicach w dominacji półkulowej i wynikających z nich różnicach w zdolnościach uczniów; przekonanie to podziela aż ponad 78% nauczycieli za granicą, ponad 65% polskich nauczycieli i ponad 72% nie będących nauczycielami. Trzecim i ostatnim najpopularniejszym neuromitem jest przekonanie o tym, że krótkie ćwiczenia koordynacyjne (czyli takie proponowane w ramach metody Denisona) poprawiają integrację lewej i prawej półkuli.

Tak, mózg składa się z dwóch półkul. Tak, poszczególne regiony w mózgu mają różne funkcje, ale tożsamość, temperament i talenty NIE MIESZKAJĄ w lewym czy też prawym mózgu. Lewa półkula odpowiada za prawą stronę, Prawa za lewą – to tyle jeśli chodzi o ruch. Wzrok jest bardziej skomplikowany, bo każ∂e oko ma lewe i prawe pole widzenia i nerw wzrokowy krzyżuje się, by przenosić (w uproszczeniu) bodźce na przeciwległe półkule. Ale to znów nie ma nic wspólnego z kreatywnością czy analitycznymi talentami.

Konsekwencje popularności neuromitów w edukacji i szkoleniach są bardzo poważne. Po pierwsze, utrudniają, i tak już niełatwy, transfer rzetelnej wiedzy psychologicznej i z zakresu neuronauki do praktyki edukacyjnej. Po drugie – to marnowanie czasu i pieniędzy na metody, które nie działają (a jeśli zdaje się nam, że działają, to tylko dlatego, że ulegami efektowi placebo i samospełniającemu się proroctwu). Po trzecie mogą szkodzić ludziom. Bo jak ktoś raz na całę życie uwierzy, że nie jest kreatywny, bo TAKI MA MÓZG, to będzie zblokowany na amen.

Skąd się wziął ten neuromit? Po pierwsze – kto nie lubi prostych klasyfikacji i rozwiązań. Wolimy wiedzieć, że są jabłka i pomarańcze, koty i psy, dzień i noc, kobiety i mężczyźni. Więc czemu by nie uprościć wiedzy o typach ludzi. To takie kuszące. Po drugie – jak to często bywa, źle zinterpretowano badania naukowców. I jak w głuchym telefonie przekazywano je dalej. Tracąc to co najważniejsze – PRAWDĘ.

W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku Roger Sperry badał osoby chore na epilepsję. Sperry w swojej pracy naukowej usuwał ciało modzelowate, obszar mózgu przesyłający sygnały między prawą a lewą półkulą mózgową w celu leczenia padaczki. Pacjenci poddawani byli następnie testom z wykorzystaniem zadań, o których wiedziano, że zależą od poszczególnych półkul mózgu. Sperry wraz ze współpracownikami stwierdzili, że półkule potrafią zachowywać się autonomicznie. Badania znakomicie przyczyniły się do zrozumienia lateralizacji funkcji mózgu i zostały uhonorowane Nagrodą Nobla oraz Narodowym Medalem Nauki. To, że dzięki Sperry’emu zrozumieliśmy, że półkule mają różne funkcje, to super. To, że nic nie w tych badaniach mowy o KRETYWNEJ prawej i ANALITYCZNEJ lewej półkuli to inna sprawa. Niestety nie przeszkadza szkoleniowcom, nauczycielom i twórcom cudnych metod i programów HR szaleć z cudnymi metodami.

Neuromity trudno wykorzenić. Podobnie jak kluczowe przekonania. Jeśli całe swoje życie, szkolenia i książki opierasz na wątłych, fałszywych przesłankach, to raczej wątpliwe jest, że przyznasz, że to wszystko bzdura. Może ty też czytając ten tekst wątpisz. Tylko pamiętaj – to, że 84% ludzi w coś wierzy, nie znaczy że to jest prawdą. Polecam ci choćby badania z Uniwersytetu Utah, które na próbie ponad 1000 badanych ustaliły, że kateogoryzowanie ludzi w ten sposób (lewo- i prawopółkulowiec) jest równie zasadne co kategoryzowanie ich na podstawie długości palca u stopy.

Ps: Gdy szukałem ilustracji do tego artykułu natrafiłem na jakże piękną grafikę, która ilustruje kampanię Mercedesa. No cóż, nic dziwnego, że neuromity mają się dobrze, skoro nawet tak wielkie marki nie chcą weryfikować bzdur, którymi się wspierają. 




Monika Szczygieł, Krzysztof Cipora, Fałszywe przekonania na temat działania mózgu i zjawisk psychicznych, czyli neuromity i psychomity w edukacji, Edukacja 2014, 2(127), 53–66 ISSN 0239-6858

Tzourio-Mazoyer, Nathalie, Fabrice Crivello, Bernard Mazoyer. „Is the Planum Temporale Surface Area a Marker of Hemispheric or Regional Language Lateralization?” Brain Structure and Function (First published online: November 3, 2017) DOI: 10.1007/s00429-017-1551-7(link is external)

Geschwind, Norman. „The Organization of Language and the Brain.” Science (1970) DOI: 10.1126/science.170.3961.940