#nawyk_68

Opublikowano Kategorie Tak tylko mówięTagi ,

08.03.2018, na kilka chwil przed wejściem na antenę radiową, prowadząca zadaje mi pytanie. Takie z tezą. Mówi, że „przecież to straszne się tak ograniczać”. Że to potworne się tak „ciągle kontrolować”. Nawiązuje do mojej książki, w której opisuje swoje nawyki, które utrzymują mnie w równowadze. Ważnej równowadze. Ważnej z powodu choroby.

Widzę, że nie rozumie. To naturalne. Ona i wiele osób, które znam, słowa „ograniczać”, „kontrolować”, postrzegają jako zagrożenie dla stylu życia. Dla mnie te słowa oznaczają wyzwolenie od tego, co mnie prześladowało. Mówię jej, że wiem, co zyskuję i co tracę. I że kocham w ten sposób spokojnie, z wyboru tracić i oddawać, by zyskiwać coś znacznie więcej. To mój nawyk. Dyscyplina daje mi wolność.

Jeśli w spokoju potrafisz odpuścić – świadomie. Jeśli wiesz, że kontrolujesz by coś nie wymknęło się spod kontroli, to nie jest to męka. To wręcz rozkosz. Bo wiesz, co działa, a co nie. Znajdujesz siebie. Jak sportowiec, który odkrył trening, który pomaga idę przez życie i nie chce z trenowania siebie rezygnować.


Piotr Bucki, Wojciech Pączek, Złap równowagę. Jak dobrze żyć z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, Wydawnictwo Smak Słowa